Były prezydent USA Bill Clinton wyraził we wtorek przekonanie, że przeciek setek tysięcy depesz dyplomacji amerykańskiej, zamieszczonych na portalu internetowym Wikileaks, będzie niektórych ludzi kosztować życie.
"Bardzo bym się zdziwił, gdyby niektórzy nie stracili życia - powiedział Clinton podczas wykładu w Guilford College w Greensboro w Karolinie Północnej. - A Bóg raczy wiedzieć, ilu pożegna się z karierami".
Według Clintona jest jasne, że założyciel portalu Wikileaks Julian Assange próbuje uciec przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości, bo wie, że jest przestępcą.
"To nie znaczy, że mu się udało zbiec przed amerykańskim prawem" - zaznaczył były prezydent USA.
Interpol wysłał list gończy za Assange'em. Jest on oznaczony "red notice", czyli najwyższą z sześciu kategorii tego dokumentu i oznacza poszukiwania w celu aresztowania i ekstradycji.
Z międzynarodowym nakazem aresztowania urodzonego w Australii założyciela Wikileaks wystąpiła już wcześniej Szwecja. Wymiar sprawiedliwości tego kraju poszukuje go w związku z oskarżeniami o gwałt i molestowanie seksualne.
Portal Wikileaks opublikował w niedzielę ponad 250 tys. tajnych dokumentów dyplomacji amerykańskiej.
Wydział medyczny utworzono tu w 2022 roku; na kierunku lekarskim studiuje w sumie 180 osób.
Piotr Wielgomas podkreślił, że nie zależało mu "na żadnych spekulacjach".
We wtorkowe popołudnie ulicami Katowic przeszła demonstracja zorganizowana przez centrale związkowe.
Niektóre algorytmy sztucznej inteligencji wciąż żyją w przeszłości.
„Znów zostaliśmy pominięci, potraktowani niesprawiedliwie i dyskryminowani."
"Jeśli wojownik się nie poddał - my nie mieliśmy prawa się poddać."