Były prezydent USA Bill Clinton wyraził we wtorek przekonanie, że przeciek setek tysięcy depesz dyplomacji amerykańskiej, zamieszczonych na portalu internetowym Wikileaks, będzie niektórych ludzi kosztować życie.
"Bardzo bym się zdziwił, gdyby niektórzy nie stracili życia - powiedział Clinton podczas wykładu w Guilford College w Greensboro w Karolinie Północnej. - A Bóg raczy wiedzieć, ilu pożegna się z karierami".
Według Clintona jest jasne, że założyciel portalu Wikileaks Julian Assange próbuje uciec przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości, bo wie, że jest przestępcą.
"To nie znaczy, że mu się udało zbiec przed amerykańskim prawem" - zaznaczył były prezydent USA.
Interpol wysłał list gończy za Assange'em. Jest on oznaczony "red notice", czyli najwyższą z sześciu kategorii tego dokumentu i oznacza poszukiwania w celu aresztowania i ekstradycji.
Z międzynarodowym nakazem aresztowania urodzonego w Australii założyciela Wikileaks wystąpiła już wcześniej Szwecja. Wymiar sprawiedliwości tego kraju poszukuje go w związku z oskarżeniami o gwałt i molestowanie seksualne.
Portal Wikileaks opublikował w niedzielę ponad 250 tys. tajnych dokumentów dyplomacji amerykańskiej.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.