W Southampton na pokład Titanica wsiadło trzech księży. Żaden nie skorzystał z miejsca w szalupie.
Stewardzi kazali nam wracać do kajut, ale nie poszliśmy tam – wspominała jedna z ocalałych pasażerek, nazwiskiem McCoy, cytowana przez dziennik „Evening World”. – Kilka osób wokół nas zaczęło się denerwować – dodawała Ellen Mocklare. – Wtedy ksiądz znowu podniósł rękę i nagle znowu wszyscy ucichli. Pasażerowie byli pod wrażeniem opanowania księdza. Zaczął odmawiać Różaniec. Modlitwy wszystkich, niezależnie od wyznania, mieszały się ze sobą, a „Zdrowaś, Maryjo” było słychać wyraźnie i głośno. – Kontynuując modlitwę, zaprowadził nas w miejsce, gdzie opuszczano łodzie ratunkowe. Pomagał kobietom i dzieciom, szepcząc im słowa dodające otuchy i odwagi – mówiła Bertha Moran.
Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Kościelne postępowanie w bulwersującej sprawie sprzed miesięcy dobiega końca."