Włosi odczuwali już taką tęsknotę za kolacją z przyjaciółmi w restauracji, że nie były ich w stanie w pierwszy dzień po zdjęciu obostrzeń przepędzić ani rzęsisty deszcz, ani przenikliwe zimno.
Zdjęcie z restauracji Apelle w Ferrarze obiegło całe Włochy (i nie tylko). W poniedziałek wieczór, pierwszy dzień, gdy region Emilia-Romania znalazł się w "strefie żółtej" i otwarto restauracje i bary (ale tylko stoliki na zewnątrz lokali), wszystkie miejsca były zajęte. Klienci, "uzbrojeni" nie tylko w parasole, ale i w puchowe kurtki, nie zamierzali się ruszyć, nawet gdy rozpadało się już na dobre. Rozłożyli parasole i siedzieli w lokalach aż do obowiązującej nadal godziny policyjnej (22.00).
Szefowa Apelle Martina Mosco (znana także z występu w popularnym we Włoszech programie "4 Restauracje", prowadzonym przez ulubionego przez widzów restauratora Alessandra Borghese) zaproponowała na ponowne otwarcie lokalu "menu smart", co oznaczało - jak wytłumaczyła na stronie internetowej - trochę klasycznych dań restauracji i trochę nowości. Nie ma jeszcze powrotu do pełnej karty dań i listy koktajli, z których słynął lokal. "W ekstremalnych warunkach ekstremalne rozwiązania, ale oczywiście jesteśmy zawsze z wami, ragazzi". A "ragazzi" odpowiedzieli z entuzjazmem - jak pisze "Corriere della Sera", największy dziennik mediolański.
W wywiadzie dla Fox News ocenił, że porozumienie z Rosją na temat wojny "wyłania się".
UNICEF: przemoc wobec nieletnich przybiera często drastyczną postać.
Unijni przywódcy planują w lipcu szczyt z przywódcą Chin Xi Jinpingiem w Pekinie
Białoruski funkcjonariusz w mundurze uczestniczył w probie forsowania polskiej granicy.
Zdaniem lidera Konfederacji sprawą powinna zająć się też Państwowa Komisja Wyborcza.
Pomijając polityczny wymiar tego wydarzenia, który Polacy różnie mogą oceniać... To trzeba zobaczyć.
Zaatakowali samo centrum miasta, zabijając 34 i raniąc 117 osób