Co najmniej 176 osób zginęło w tym roku na skutek ulewnych deszczy nękających Kolumbię - podał Międzynarodowy Czerwony Krzyż (MCK). W niedzielę na skutek obsunięcia się masy błota na skupisko ponad 50 domów na północy kraju za zaginione uznano ok. 50 osób.
Według danych Czerwonego Krzyża z powodu przedłużającej się w tym roku pory deszczowej zmarło 176 osób.
"Deszcze przybrały na sile w różnych częściach Kolumbii i będą się utrzymywać aż do pierwszych dni nadchodzącego roku" - podał przedstawiciel MCK w Kolumbii, Jorge Ivan Nova.
Do osunięcia się fali błota doszło w niedzielę na przedmieściach miasta Medellin, stolicy departamentu Antioquia położonego na północnym zachodzie kraju. Koordynator zarządzania kryzysowego John Rendon poinformował, że dotychczas wydobyto jedno ciało, ale za zaginione wciąż uznaje się od 40 do 50 osób. W ich odnalezieniu pomagają specjalnie szkolone psy szukające. Władze starają się też sprowadzić na miejsce zdarzenia ciężki sprzęt.
Rząd kolumbijski przeznaczył ok. 300 tys. USD dla 316 tys. rodzin dotkniętych ulewami. Ambasada USA w Bogocie dodała 30 tys. USD dla kolejnych 2,2 tys. rodzin. Według szacunków władz Kolumbii, na skutek ulew zniszczeniu uległo ponad 10 tys. domów.
W sąsiedniej Wenezueli na skutek ulew i lawin błotnych zmarły 34 osoby, a 75 tys. trzeba było ewakuować do schronów.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.