Naczelny redaktor „L'Osservatore Romano”, Giovanni Maria Vian dostrzega w papieskim orędziu na najbliższy Światowy Dzień Pokoju – 1 stycznia 2011 roku – echa łacińskiej maksymy „si vis pacem para bellum” (jeśli chcesz pokoju, gotuj się do wojny).
Zdaniem szefa watykańskiego dziennika, chodzi tu jednak o inną „broń”, aniżeli ta, która „ma zabijać i zgładzić ludzkość”. Vian przypomina, iż Paweł VI pisał, że: „potrzebne jest bowiem «nade wszystko oręże moralne, które daje moc i prestiż prawu międzynarodowemu»”. „A tą, której pilnie potrzeba, jest wolność religijna, której papież poświęca swoją refleksję, poczynając od straszliwych aktów przemocy i nietolerancji, które nie mają końca przede wszystkim w Iraku” – konkluduje naczelny „L'Osservatore Romano”.
G. M. Vian cytuje opinię Benedykta XVI, że „chrześcijanie są w chwili obecnej grupą religijną, która cierpi najwięcej prześladowań z powodu swej wiary”, po czym dodaje, że „w Europie wiele sił zabiega o wyrzeczenie się historii i symboli religijnych większości obywateli, depcząc w ten sposób pluralizm i laickość, w rezultacie zaś podsycając nienawiść i uprzedzenia”.
Stwierdzeniu, że „negowanie wolności religijnej i zaciemnianie publicznego wymiaru religii rodzi społeczeństwo niesprawiedliwe i godzi w pokój”, towarzyszy „radykalna krytyka moralnego relatywizmu” oraz „odparcie fundamentalizmu i laicyzmu”.
Zdaniem redaktora naczelnego watykańskiego dziennika, „siła stwierdzeń Benedykta XVI zasadza się na przeświadczeniu, ze świat «potrzebuje Boga» i na rozumowaniu, które wszyscy mogą podzielać”, o czym świadczy również cytat z Cycerona.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.