Wysoko ocenił go ks. prof. Waldemar Chrostowski, poleca również biblistka dr Danuta Piekarz. Ukazał się pierwszy z 17 tomów "Katolickiego Komentarza do Pisma Świętego".
Do tych, którzy nie są biblistami, nie zajmują się egzegezą, ale chcą być bardziej świadomi swojej wiary i pogłębić lekturę Pisma Świętego, dominikańskie wydawnictwo "W drodze" kieruje nową serię wydawniczą: "Katolicki Komentarz do Pisma Świętego". Jego pierwszy tom, odnoszący się do Ewangelii św. Mateusza, zaprezentowano 13 listopada w Centrum Medialnym KAI w Warszawie.
Jak podkreślił o. Tomasz Grabowski OP, prezes wydawnictwa "W drodze", seria jest swoistym przewodnikiem po tekstach Pisma Świętego.
- To połączenie rzetelnej wiedzy naukowej na temat Biblii i żywej wiary. Nie jest to lectio divina, nie odwołuje się do własnych doświadczeń czytających. Komentując każde zdanie Pisma, ma pomóc w lepszym zrozumieniu jego treści. Przy tym napisany jest w sposób przystępny, ale nie upraszczający - podkreślił dominikanin.
Polskie wydanie komentarza jest tłumaczeniem dwóch świeckich cenionych naukowców ze Stanów Zjednoczonych: Curtisa Mitcha i Edwarda Sri.
- Jeden z autorów ma ośmioro dzieci, drugi dziewięcioro. Komentarz wyrósł więc w atmosferze rodzinnej i podczas jego lektury to się czuje. Podkreślenie pastoralnego wymiaru Pisma Świętego może być bardzo pomocne także dla specjalistów - mówił na prezentacji ks. prof. Waldemar Chrostowski, zaznaczając, że w Polsce nie mieliśmy dotąd komentarza napisanego przez osoby świeckie.
Prosty i przejrzysty układ komentarza ułatwia pracę z tekstem. Po fragmencie Pisma Świętego, zamieszczono jego wyjaśnienie w oryginalnym, historycznym kontekście, jak również w podejściu uniwersalnym, aktualnym dla wszystkich chrześcijan, niezależnie od epoki. Podrozdziały "Rozważanie i zastosowanie praktyczne" ma pomóc czytelnikowi odnieść rozważane treści do codziennego życia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.