Siedem samochodów wystawiła w środę Kancelaria Prezydenta na aukcji. Pięć z nich znalazło nowych właścicieli. Łącznie kosztowały one 27 tysięcy złotych. Nie były to jednak atrakcyjne limuzyny, a samochody, które były w taborze prezydenckim w najgorszym stanie.
W środę do Kancelarii Prezydenta przybyło kilkanaście osób zainteresowanych kupnem prezydenckich aut. Licytacje tych samochodów nie były emocjonujące, gdyż cztery z pięciu zostało sprzedanych po cenie wywoławczej. Tylko w przypadku jednego z samochodów - lancii kappa w licytacji wzięło udział dwóch panów, podnosząc cenę z 6200 zł do 7 tys. zł.
Jak dowiedziała się PAP w Kancelarii Prezydenta, na sprzedaż przeznaczono siedem najbardziej wyeksploatowanych i zużytych samochodów. Powodem wystawienia ich na aukcję był słaby stan techniczny. Pięć z tych samochodów - według informacji PAP - używano jako samochody dostawcze w prezydenckich ośrodkach, a dwa służyły kiedyś prezydenckim ministrom.
Sprzedane samochody miały sporo usterek i uszkodzonych elementów.
Pierwszy to czarna lancia kappa z 2000 roku, który sprzedano za 7 tys. zł. Drugim sprzedanym samochodem jest także czarna lancia kappa z 2000 roku. Nowy właściciel nabył go za cenę wywoławczą 4,7 tys. zł. Trzeci sprzedany samochód to 12-letni biały renault kangoo, który poszedł także za cenę wywoławczą - 5,1 tys. zł. Czwarty samochód to 11-letni nissan maxima sprzedany za 4,8 tys. zł; piąty to również nissan maxima sprzedany za 5,4 tys. zł.
Nowych nabywców nie zyskał jeden renault kangoo i powypadkowy ośmioletni nissan primera. Ma odbyć się kolejna aukcja, na której będzie można kupić te samochody.
Wszystkie samochody są "na benzynę", nie został podany ich przebieg. Osoby, które je zakupiły, muszą wpłacić pieniądze do 5 stycznia 2011 roku. Według Kancelarii Prezydenta, samochody będą wydane "niezwłocznie" po wpłaceniu pieniędzy.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.