"W dniu dzisiejszym PiS podjęło decyzje o faktycznym zakończeniu projektu Zjednoczonej Prawicy, po siedmiu latach współpracy, po sześciu latach współrządzenia zostaliśmy wypchnięci z koalicji rządowej ze względu na wierność wartościom Zjednoczonej Prawicy" - powiedział na wtorkowej konferencji Jarosław Gowin po tym, jak rzecznik rządu Piotr Müller poinformował o zwróceniu się przez premiera o dymisję lidera Porozumienia.
Praca dla dobra Najjaśniejszej Rzeczypospolitej była dla mnie zaszczytem. Od jutra wraz z Przyjaciółmi z @Porozumienie__ zaczynamy nowy etap. Dalej będziemy skutecznymi rzecznikami klasy średniej, samorządów oraz wszystkich ludzi przedsiębiorczych. Zapraszamy do współpracy!
— Jarosław Gowin (@Jaroslaw_Gowin) 10 sierpnia 2021
"Odchodzę wraz z moimi przyjaciółmi z Porozumienia z podniesionym czołem z tego ministerstwa, z rządu. Zdziałaliśmy przez te sześć lat jako Porozumienie bardzo dużo. Jestem dumny z tego, że mogłem służyć Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Od jutra Porozumienia rozpoczyna działalność, która w jak najlepszy sposób będzie realizować interesy Polski" - dodał Gowin.
Pisaliśmy o tym:
Poinformował również, że w środę zarząd ugrupowania podejmie decyzję co dalej z obecnością polityków ugrupowania w Zjednoczonej Prawicy. "Ale wszyscy mamy świadomość, że moja dzisiejsza dymisja, wynikająca z wierności programowi Zjednoczonej Prawicy, programowi, któremu sprzeciwia się wiele elementów Polskiego Ładu, przede wszystkim te rozwiązania podatkowe - otóż ta dymisja jest de facto zerwaniem koalicji rządowej i końcem Zjednoczonej Prawicy" - oświadczył.
Według informacji PAP zarząd Porozumienia zbierze się przed południem w formie zdalnej, a uchwały zostaną przyjęte obiegowo.
Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel zapewniał we wtorek, że PiS nie chce kończyć formuły Zjednoczonej Prawicy. Wyraził również nadzieję, że PiS będzie współpracować także z politykami Porozumienia.
Wygląda na to, że PiS nie odpuszcza i próbuje przeciągnąć na swoją stronę ludzi Gowina. Gra idzie o przeciągnięcie maksymalnej liczby posłów Porozumienia, by odejście Gowina nie zachwiało większością PiS w Sejmie. Najbliższe godziny zdecydują o lojalności polityków Porozumienia wobec lidera partii.
Rzecznik rządu podczas wtorkowej konferencji podkreślił, że powodem dymisji Jarosława Gowina było to, że wicepremier oraz członkowie Porozumienia pracowali w niewystarczającym tempie nad projektami zawartymi w Polskim Ładzie oraz podejmowali "nierzetelne działania" dotyczące reformy podatkowej.
.@RzecznikPiS A. #Czerwińska dla @PAPinformacje: W rządzie nie ma miejsca dla kogoś, kto neguje jego prace. Od J. #Gowin i posłów Porozumienia zależy, czy będą w koalicji i wspólnie z nami będą pracować dla rozwoju Polski i dobra Polaków.
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) 10 sierpnia 2021
Z kolei rzecznik prezydenta Błażej Spychalski poinformował, że wnioskiem o dymisję prezydent zajmie się "bez zbędnej zwłoki" i dokona zmian, o które wnioskował szef rządu.
W ostatnich tygodniach przedstawiciele Porozumienia krytycznie odnosili się zarówno do projektu noweli ustawy medialnej, jak i projektów podatkowych zawartych w Polskim Ładzie.
W sobotę odbyło się posiedzenie zarządu Porozumienia, podczas którego politycy tego ugrupowania mieli zdecydować o dalszej współpracy w ramach Zjednoczonej Prawicy. W konsekwencji politycy tej partii wydali oświadczenie, w którym uzależnili swoje funkcjonowanie w koalicji od poparcia ich postulatów dotyczących reform podatkowych i ustawy medialnej. W oświadczeniu zarząd Porozumienia poinformował, że nie poprze zmian podatkowych, zmian w finansowaniu samorządów i zmian w prawie medialnym bez uwzględnienia ich postulatów.
Posiedzenie zarządu było pokłosiem dymisji Anny Korneckiej, którą premier Mateusz Morawiecki w środę odwołał z funkcji podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii. Rzecznik rządu Piotr Müller uzasadniał wówczas, że powodem dymisji "jest zdecydowanie niezadowalające tempo prac nad kluczowymi projektami Polskiego Ładu w zakresie ułatwienia budowy domów 70m2 oraz zakupu mieszkań bez wkładu własnego".