Białoruska Prokuratura Generalna oświadczyła w poniedziałek, że przetrzymywane w areszcie śledczym KGB osoby zatrzymane po demonstracji 19 grudnia są zdrowe, a byli kandydaci na prezydenta nie skierowali skarg do prokuratury.
"Ustalono, że tryb przetrzymywania wymienionych osób jest zgodny z wymogami zawartymi w dokumentach aresztu śledczego KGB. Zgodnie z wnioskami (kontroli) wszystkie osoby znajdujące się w areszcie są zdrowe. Mają zapewniony dostęp do adwokata i krewnych, paczki przekazywane są w przepisowym trybie. W celu okazania wykwalifikowanej pomocy lekarskiej wyznaczono dodatkowy personel medyczny, który prowadzi całodobowe dyżury" - głosi oświadczenie prokuratury, cytowane przez oficjalną agencję BiełTA.
Prokuratura, która sprawdzała skargi złożone przez rodziny zatrzymanych, zapewniła, że w trakcie kontroli nie napłynęły skargi ze strony byłych kandydatów.
Jednocześnie krewni zatrzymanych zgłaszają prokuraturze i obrońcom praw człowieka, że nie mogą przekazać do aresztu KGB jedzenia, odzieży i lekarstw dla swoich bliskich. Adwokat i rodzina jednego z byłych kandydatów Uładzimira Niaklajeua informowali w zeszłym tygodniu, że doszło u niego do gwałtownego, niebezpiecznego dla życia wzrostu ciśnienia. Pisarze białoruscy zaapelowali wówczas do prokuratora generalnego, by Niaklajeua bezzwłocznie przewieźć do szpitala w celu ratowania jego życia.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.