Rzecznik prasowy Białego Domu Robert Gibbs w lutym odejdzie ze stanowiska. To kolejna zmiana personalna w gabinecie prezydenta Baracka Obamy, związana częściowo z niepowodzeniem Demokratów w ostatnich wyborach.
39-letni Gibbs, który pracował z Obamą od 2004 r., czyli od kiedy obecny prezydent wszedł do Senatu, potwierdził we wtorek, że zakończy urzędowanie w Białym Domu na początku lutego.
Jako prywatny konsultant będzie jednak doradzał Obamie, zwłaszcza w jego kampanii o reelekcję w 2012 r.
Nie wiadomo jeszcze, kto przejmie po Gibbsie jego obowiązki rzecznika. Kandydatem jest m.in. zastępca sekretarza prasowego Białego Domu Bill Burton.
Rezygnacja Gibbsa jest jedną z wielu zapowiadanych od kilku tygodni w Białym Domu. Ze swych stanowisk mają też wkrótce odejść: główny strateg polityczny Obamy, David Axelrod, i starszy doradca Jim Messina.
Wcześniej podał się do dymisji szef kancelarii prezydenta Rahm Emanuel. Tymczasowo zastąpił go Peter Rouse, ale nowym szefem kancelarii ma ostatecznie zostać William Daley.
Przetasowania personalne wiążą się z porażką Demokratów w listopadowych wyborach. Interpretuje się ją jako wyraz niezadowolenia z polityki Obamy.
Prezydent uważa podobno, że jego współpracownicy w Białym Domu byli niewystarczająco wyczuleni na interesy biznesu, który zwrócił się przeciw administracji.
Z drugiej strony, do roszad dochodzi często po pierwszej kadencji prezydenta niezależnie od wyniku wyborów.
Jedna osoba zginęła, 23 poszkodowanych wraca do Polski, dwóch zostało w austriackich szpitalach.
Zarzuty wobec każdego z jeńców oparto wyłącznie na tym, że służył on w batalionie "Ajdar".
Podkop odkryto w okolicy miejscowości Kondratki w powiecie białostockim.
Karol III i Kamila po raz pierwszy spotkają się z Leonem XIV.
Co najmniej dwie osoby zginęły po tym, jak policja otworzyła ogień do tłumu żałobników.
Baza lotnicza była kilkukrotnie atakowana przez ukraińskie drony.