Ambasador Afganistanu w Polsce Tahir Qadiry, którego ewakuowana z Kabulu rodzina przyleciała do Warszawy, podziękował w piątek na Twitterze za pomoc między innymi prezydentowi Andrzejowi Dudzie i premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
"Podziękowania dla JE Prezydenta Andrzeja Dudy, JE Premiera (Mateusza Morawieckiego - PAP), JE Pawła Solocha z BBN, JE Witolda Sobkowa (dyrektora Departamentu Azji i Pacyfiku - PAP), mojego Brata Ambasadora Adama Burakowskiego (ambasadora RP w Indiach - PAP), dla wspaniałych Natalii, Marcina, Anny i wszystkich innych, którzy nie spali przez wiele nocy, żeby pomóc swoim partnerom. Zawsze będziemy o tym pamiętać" - napisał Qadiry.
"Nie można pominąć wspólnych, niestrudzonych wysiłków podejmowanych przez wyższych urzędników w MSZ Polski i innych instytucji, żeby pomóc ich przyjaciołom w tym czasie próby. Historia zapamięta wasz gest dobrej woli" - dodał.
W piątek szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch poinformował, że do Warszawy przyleciała ewakuowana z Kabulu rodzina ambasadora Afganistanu w Polsce.
Według TVP Info rodzina ambasadora przyleciała ze Stambułu wojskową casą wraz z szefem BBN, który w czwartek przebywał z wizytą w Turcji.
"To było osobiste życzenie prezydenta, żeby otoczyć opieką zwłaszcza dyplomatów afgańskich, którzy są na terenie naszego kraju i ich najbliższych. I tutaj chodziło o to, żeby zapewnić możliwość ewakuacji" - powiedział Soloch PAP.
Przypomniał, że prowadzona przez rząd polski od wtorku ewakuacja obywateli Afganistanu przebiega dwoma szlakami - przez Uzbekistan i Turcję. "Pan prezydent chciał, żebyśmy te działania podjęli" - zaznaczył Soloch.
Paweł Soloch spotkał się w Turcji m.in. z prezydenckimi doradcami ds. bezpieczeństwa Turcji i Rumunii. Rozmowy zdominował temat sytuacji w Afganistanie, m.in. ewakuacji osób zagrożonych po opanowaniu kraju przez talibów.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.