Huragan Henry, który osłabł stając się burzą tropikalną, pozbawił w niedzielę dostaw elektryczności setki tysięcy ludzi na obszarze od New Jersey do Maine. Odwołano setki lotów.
Henry przesuwając się w głąb lądu osłabł w niedzielę po południu. Kiedy dotarł do południowo-zachodniej części stanu Rhode Island towarzyszyły mu ulewne deszcze i wiatr z prędkością ok. 65 km/godz. Huragan przeradza się w burzę tropikalną, kiedy prędkość wiatru spada poniżej ok. 120,7 km/godz.
"Lokalne władze wzywały ludzi do opuszczenia plażowych miasteczek, ponieważ fale sztormowe wciąż zagrażają wschodniej części Long Island i południowej Nowej Anglii. () W niedzielę na obszarze New Jersey do Maine 140 tys. klientów zakładów energetycznych pozostawało bez prądu, choć niektórym przywrócono dostawy" - podał "New York Times".
Zgodnie z prognozami Krajowego Centrum Huraganów w niedzielę wieczorem czasu lokalnego Henry miał jeszcze bardziej osłabnąć. Ulewne deszcze i silne wiatry mogą się jednak utrzymać do poniedziałku.
Jak poinformował "NYT", w sobotę, jeszcze przed nadejściem Henry'ego, w nowojorskim Central Parku spadła rekordowa ilość deszczu - 11,5 cm. Sparaliżowany został transport kolejowy na Long Island i w południowej Nowej Anglii. Przerwano zapowiadany od miesięcy z wielką pompą nowojorski koncert w Central Parku.
W niedzielę na nowojorskich lotniskach odwołano setki lotów. W stanach Nowy Jork i New Jersey pozalewane zostały drogi.
"Strażacy i policja w Newark uratowali 86 osób, w tym 16 dzieci, po tym jak powódź zalała wiele pojazdów" - pisał nowojorski dziennik, powołując się na Departament Bezpieczeństwa Publicznego w Newark.
W niedzielę po południu prezydent Joe Biden powiedział, że zatwierdził deklaracje o stanie wyjątkowym w Rhode Island, Connecticut i Nowym Jorku.
"Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc tym stanom" - zapewniał prezydent, dodając, że Federalna Agencja ds. Zarządzania Kryzysowego (FEMA) była już w regionie i jest przygotowana do wsparcia przy usuwaniu zniszczeń.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.