O kolejnej fali przemocy dotykającej Kongijczyków informują działający w regionie Południowego Kivu pracownicy organizacji „Lekarze bez granic”. Sytuację określają mianem bardzo niepokojącej. Jednocześnie podkreślają, że ofiarami rebeliantów padają najsłabsi.
Organizacja donosi o masowych gwałtach, jakich dokonano w ostatnich dniach w rejonie miasta Fizi. Kobiety łapano i wiązano. Następnie były gwałcone, każda przez kilku rebeliantów. Często dokonywało się to na oczach sterroryzowanych dzieci. Rebelianci ograbili też sklepy i prywatne domy. W tym samym regionie w ostatnich dniach ubiegłego roku porwano kilkadziesiąt dzieci, które siłą zostały wcielone do oddziałów rebeliantów. Mimo zawartego porozumienia pokojowego sytuacja w Demokratycznej Republice Konga wciąż jest napięta.
Moim obowiązkiem jest zachowanie danych penitenta w tajemnicy - dodał.
Co najmniej pięć osób zginęło, a 40 zostało rannych w wypadku na ceremonii religijnej.
Biblioteka Watykańska w czasie wojny stała się azylem dla prześladowanych Żydów.