Na rosnący brak bezpieczeństwa w Demokratycznej Republice Konga i zupełną bezkarność ludzi odpowiedzialnych za sianie przemocy wskazuje bp Dieudonné Uringi. Podkreśla on, że na północnym wschodzie kraju, gdzie leży kierowana przez niego diecezja Bunia, rzeczywista władza znalazła się w rękach bandytów.
Stąd apel do lokalnych władz, by wreszcie stawiły czoło powszechnemu brakowi bezpieczeństwa. Bezkarność sprawia bowiem, że rebelianckie oddziały stają się coraz bardziej pewne siebie.
Bp Uringi wskazał zarazem, że dochodzi do coraz częstszych ataków na instytucje kościelne. Wiele pozostaje niewyjaśnionych. Stąd jego apel o ukaranie sprawców ostatniego mordu na ks. Jeanie-Gastonie Buli. Kapłan został zabity w niewyjaśnionych okolicznościach w nocy z 9 na 10 listopada. Po jego śmierci biskup zarządził na czas nieokreślony zamknięcie kościoła parafialnego w Nyakasanza. Brak bezpieczeństwa w tym regionie Konga przekłada się też na rosnącą liczbę uchodźców. Szacuje się, że aktualnie w obawie o życie swe domy w regionie Ituri opuściło co najmniej 40 tys. osób.
Wydział medyczny utworzono tu w 2022 roku; na kierunku lekarskim studiuje w sumie 180 osób.
Piotr Wielgomas podkreślił, że nie zależało mu "na żadnych spekulacjach".
We wtorkowe popołudnie ulicami Katowic przeszła demonstracja zorganizowana przez centrale związkowe.
Niektóre algorytmy sztucznej inteligencji wciąż żyją w przeszłości.
„Znów zostaliśmy pominięci, potraktowani niesprawiedliwie i dyskryminowani."
"Jeśli wojownik się nie poddał - my nie mieliśmy prawa się poddać."