Wobec coraz większych kłopotów finansowych demaskatorski portal internetowy Wikileaks może być zmuszony do zaprzestania działalności - powiedział we wtorek jego założyciel Julian Assange w wywiadzie dla radia Europe 1.
"Nie damy rady przetrwać, jeśli tak dalej pójdzie - przyznał twórca Wikileaks. - Pieniądze darczyńców nie mogą do nas dochodzić, bo wszystkie nasze konta (bankowe) są zablokowane. Szacuję, że tracimy 500 tysięcy euro tygodniowo" - podkreślił, po czym dodał: "Ale postaramy się na to odpowiedzieć".
"Nasza organizacja jest atakowana, ale rozwija się szybciej niż kiedykolwiek" - zaznaczył.
Szwedzi domagają się wydania Assange'a, którego oskarżają o przestępstwa seksualne. Twórca Wikileaks przebywa obecnie w areszcie domowym w Wielkiej Brytanii, w posiadłości jednego ze swych sympatyków w południowej Anglii. Nosi elektroniczną bransoletkę i codziennie musi się meldować na policji.
Assange stanie we wtorek przed londyńskim sądem w sprawach proceduralnych dotyczących jego ewentualnej ekstradycji do Szwecji. Decyzja w sprawie ekstradycji oczekiwana jest w lutym.
PIE: import surowców krytycznych z Ameryki Łacińskiej pozwoli UE uniezależnić się od Chin.
Kraj ma ponad 170 mln mieszkańców, z których 90 proc. wyznaje islam. Katolików jest tam 300 tys.
Indie włączyły się w spór między Mauritiusem a W. Brytanią o przynależność wysp Chagos