Będziemy apelowali do wszystkich w Sejmie o poparcie dla stanu wyjątkowego - oświadczył na poniedziałkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Podał, że na granicy z Białorusią zatrzymywane są osoby, które prawdopodobnie współpracują ze służbami białoruskimi.
Od czwartku w przygranicznym pasie granicznym z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, zaczął obowiązywać stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Rząd argumentował to sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową", używając do tego migrantów.
Zgodnie z konstytucją stan wyjątkowy można wprowadzić, gdy w sytuacjach szczególnych zagrożeń środki konstytucyjne są niewystarczające. Rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego może uchylić Sejm, izba zajmie się tą kwestią w poniedziałek o 16.30.
Premier podczas konferencji prasowej zaapelował do wszystkich sił politycznych, aby postępować solidarnie i odpowiedzialnie w obliczu tak trudnej sytuacji na wschodniej granicy.
"Nie spodziewamy się niestety spadku napięcia na wschodniej granicy" - mówił, odnosząc się do zbliżających się rosyjsko-białoruskich ćwiczeń wojskowych Zapad 2021.
Poinformował, że polskie służby zatrzymują osoby, "które są niestety prawdopodobnie na służbie białoruskich służb i które współpracując z tym służbami, współpracują z reżimem Łukaszenki". "Starają się przerzucić do Polski imigrantów w sposób nielegalny" - dodał.
Strona polska zidentyfikowała "bardzo wiele" prób nielegalnego przekraczania granicy z Białorusią i współpracy z przemytnikami. Według niego Białorusini planowali stworzyć więcej miejsc nielegalnego przekraczania granicy. Stwierdził też, że strona polska wie, iż "służby białoruskie zaopatrują migrantów w specjalne środki, żywność i pomagają im w ich próbach przedarcia się na terytorium Polski".
"Po raz kolejny apelujemy do władz Białorusi o zaprzestanie tych prób i o przyjęcie naszej pomocy humanitarnej (dla migrantów-PAP), która w wielu miejscach czeka na możliwość przedostania się przez granicę białoruską" - powiedział.
"Nie spodziewamy się niestety spadku napięcia na wschodniej granicy, a to również z tego powodu, że za kilka dni rozpoczną się największe, co do liczebności od 40 lat ćwiczenia wojskowe o nazwie +Zapad 2021+" - powiedział.
"Można sobie wyobrazić, że ćwiczenia wojskowe o tak wielkim zasięgu, obejmujące tak wielką liczbę żołnierzy, mogą się wiązać z licznymi prowokacjami. Już dziś pan komendant (Straży Granicznej - PAP) informował nas o słyszanych na granicy białorusko-polskiej wybuchach, gdzieś tam na poligonach po stronie białoruskiej" - mówił.
"Lepiej zapobiegać, niż leczyć i dlatego zdecydowaliśmy się na wprowadzenie stanu wyjątkowego" - wyjaśnił premier.
Morawiecki powiedział ponadto, że zapewnienie bezpieczeństwa polskim obywatelom i bezpieczeństwa polskiej granicy jest podstawowym obowiązkiem rządu RP. "Z tego obowiązku będziemy wywiązywać się z całym zdecydowaniem, będziemy stosować wszystkie do tego niezbędne środki, aby chronić ludność miejscową, naszą, ale chronić (też) wszystkich obywateli polskich przed nielegalną emigracją" - powiedział.
Zapowiedział, że w poniedziałek w Sejmie rząd będzie apelował o poparcie dla stanu wyjątkowego. "Wprowadziliśmy stan wyjątkowy, zawnioskowaliśmy (o to) do pana prezydenta. Pan prezydent podpisał stosowne rozporządzenie. Dziś w Sejmie będziemy apelowali do wszystkich sił politycznych, aby wsparły ten stan wyjątkowy" - powiedział Morawiecki.
"Nie musimy się zgadzać co do wszystkich pomysłów na rozwój Polski - rozwój gospodarczy, na zmiany społeczne, ale szanowni państwo, droga opozycjo, na Boga miłego wszyscy powinniśmy chronić polskiej granicy" - podkreślił szef rządu.
"Nikt nie powinien wspierać prowokacji na wschodniej granicy, a haniebne słowa, nikczemne, które padły z ust pana Frasyniuka, wsparte w pełni niestety przez pana Wałęsę i przez wielu przedstawicieli opozycji, zwłaszcza z PO, powinny być natychmiast odwołane. Powinniście za nie natychmiast przeprosić, bo funkcjonariusze i żołnierze wypełniają swój najświętszy obowiązek i wypełniają go znakomicie. Z dumą bronią honoru polskiego żołnierza i bronią polskich granic" - mówił Morawiecki.
Były opozycjonista Władysław Frasyniuk pod koniec sierpnia powiedział w TVN24 o żołnierzach, którzy razem ze Strażą Graniczną zabezpieczają granicę polsko-białoruską, że "nie służą państwu polskiemu" i że to "wataha psów, (...) śmieci po prostu".
"Myślę podobnie jak Frasyniuk, choć oczywiście w innych słowach bym to ubrał" - powiedział, komentując słowa opozycjonisty antykomunistycznego w Radiu ZET były prezydent Lech Wałęsa. Na uwagę prowadzącej rozmowę, że funkcjonariusze wykonują pracę, mają rozkazy, Lech Wałęsa odparł, że "hitlerowcy też wykonywali rozkazy i co, sądzimy ich?". "To tak samo rozkaz, rozkaz jak rozkaz. Zastanówmy się, jakie rozkazy można przyjmować" – powiedział Wałęsa.
Szef rządu podkreślił, że w sprawie działań na wschodniej granicy Polska ma pełne wsparcie ze strony KE, UE, a także że jest w stałym kontakcie z wieloma premierami, w tym m.in. Litwy, Łotwy i Estonii. "Wspólnymi siłami staramy się ograniczyć ten kryzys migracyjny" - przekonywał.
Poinformował, że zakończyła się poniedziałkowa odprawa z udziałem ministra administracji i spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego, komendanta głównego straży granicznej, komendanta straży granicznej w Białej Podlaskiej oraz wojewodów podlaskiego i lubelskiego. Podziękował blisko 2 tys. funkcjonariuszom SG i WP, którzy kontrolują granicę między Polską a Białorusią.
"W imieniu rządu Rzeczpospolitej Polskiej - myślę, że wszystkich Polaków - winniśmy im wdzięczność i podziękowanie za tak ofiarną i owocną służbę" - podkreślił Morawiecki.
We wpisie na Facebooku podkreślił, że podstawowym obowiązkiem polskiego rządu jest zapewnienie bezpieczeństwa jej obywateli i granic. "Jako Premier RP, świadomy odpowiedzialności, która na mnie ciąży, zrobię wszystko, by to bezpieczeństwo zapewnić" - napisał szef rządu. "Pamiętajmy - im bardziej zjednoczona jest Polska, tym jest silniejsza, a nasze granice lepiej chronione. Bądźmy razem i nie dajmy się podzielić - a pozostaniemy bezpieczni" - napisał apelując o jednoznaczne poparcie stanu wyjątkowego w Sejmie.
Następnym krokiem muszą być dalsze rozmowy z udziałem prezydenta Ukrainy.
Puin w przeszłości zbyt wiele razy kłamał - uważa MSZ Ukrainy.
... dotyczący jego rozmów z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem.
Zostało jeszcze kilka dużych problemów, które "nie do końca" zostały rozstrzygnięte.
Żołnierze zaprezentowali sprzęt wojskowy na wielu piknikach.
Omówiono uwolnienie 1,3 tys. więźniów oraz wizytę Władimira Putina na Alasce.
"Żadna partia w Libanie poza strukturami państwa libańskiego nie ma prawa posiadać broni".