Brytyjski "Guardian" informuje w wydaniu internetowym o opublikowanym w środę raporcie MAK, podkreślając, że Rosjanie obarczyli winą za katastrofę smoleńską wyłącznie Polaków, "mówiąc, że dowódca, który pił, naciskał na załogę, żeby lądowała podczas złej pogody".
"Guardian" wyraża też opinię, że "symboliczne znaczenie wizyty" prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu "najwyraźniej zwiększyło presję na lądowanie".
Gazeta odnotowuje pokrótce konferencję prasową w Moskwie, na której przedstawiono raport MAK, i akcentuje, że w raporcie tym "nie doszukano się żadnej winy rosyjskich kontrolerów ruchu lotniczego".
"Guardian" zwraca uwagę, że Jarosław Kaczyński uznał raport MAK za "kpinę z Polski" i mówił, że nie fair jest obciążanie całą winą Polaków. Brytyjska gazeta wskazuje również, że zdaniem J. Kaczyńskiego raport jest oparty na spekulacjach i nie ma w nim przekonujących dowodów na to, że tylko Polacy są odpowiedzialni za katastrofę.
"Guardian" przypomina również, że w grudniu premier Donald Tusk zarzucił rosyjskim śledczym "niedopatrzenia i błędy".
Według analityków jest to efektem walki pomiędzy poszczególnymi frakcjami o wpływy i pieniądze.
15 wojskowych pomaga już mieszkańcom miasteczka Kazuno w prefekturze Akita.
Wydział medyczny utworzono tu w 2022 roku; na kierunku lekarskim studiuje w sumie 180 osób.