W Koszalinie jeszcze w tym roku ma powstać pomnik poświęcony dzieciom utraconym w wyniku poronienia i martwego urodzenia. Planowaną datą poświęcenia pomnika jest 15 października – dzień Dziecka Utraconego.
W skład komitetu wchodzą m.in. przedstawiciele Kurii Biskupiej diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, władz miejskich, Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej oraz dziennikarze z redakcji TVP, radia Plus i tygodnika „Gość Niedzielny”. Patronat honorowy nad budową pomnika objęli biskup diecezjalny Edward Dajczak, prezydent Koszalina Piotr Jedliński, przewodniczący Rady Miasta Koszalin Władysław Husejko oraz Urszula Mikietyńska, lekarz pediatra i radna miejska.
Swoją radość i wdzięczność za wspólne podjęcie się tak ważnej inicjatywy wyraził obecny na pierwszym spotkaniu organizacyjnym bp Paweł Cieślik. – Wiele tysięcy matek wciąż przeżywa dramat utraty dziecka w okresie ciąży lub w trakcie porodu i jeszcze wiele jest takich miejsc, gdzie osieroceni rodzice spotykają się z niezrozumieniem lub spuszczana jest zasłona milczenia. W ubiegłym roku została wydana w naszej diecezji specjalna instrukcja dotycząca pogrzebu dzieci zmarłych w wyniku poronień i wcześniejszych porodów, która wychodzi naprzeciw tej wielkiej sprawie rodziców przeżywających śmierć dziecka. Potrzeba nam wszystkim kształtowania świadomości, że dzieci martwo narodzone mają prawo do godnego pogrzebu – mówił hierarcha.
Pomysłodawcą przedsięwzięcia jest ks. Henryk Romanik, kapelan sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na Górze Chełmskiej, gdzie między innymi 15 października w dniu Dziecka Utraconego spotykają się rodziny, które dotknęła strata dziecka. – Przed uroczystościami Wszystkich Świętych i dnia zadusznego razem z dziennikarzami lokalnych mediów prowadziliśmy różne rozmowy o sposobie przeżywania i upamiętniania naszych zmarłych. W pewnym momencie pojawiło się pytanie: „a co z tymi dziećmi?”. Z tego pytania i szerokiej dyskusji zrodził się pomysł pomnika - grobu, czegoś, co mogłoby umożliwić przeżywanie straty, ale także leczenie rany żałoby – wyjaśnia ks. Romanik
Za pomysłem stworzenia symbolicznego miejsca pamięci dla rodziców, którzy ponieśli stratę dziecka, idzie także przygotowanie pochówku dla martwo urodzonych płodów w różnych stadiach życia rozwojowego, które z różnych przyczyn nie zostały odebrane przez rodziców. Jedną z nich był problem zmierzenia się ze szpitalną i administracyjną barierą urzędniczą. Przepisy, które umożliwiają pochówek dziecka niezależnie od tego w jakiej fazie ciąży doszło do zgonu obowiązują dopiero od czterech lat. Wielu rodziców nadal nie ma świadomości, że mają prawo, by godnie pochować swoje dziecko.
Jak zapewnia Katarzyna Bassel-Jazgar, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Koszalinie, nie ma żadnych problemów z wydaniem aktu urodzenia dla nawet kilkugramowego dziecka, jeśli tylko zostaną dopełnione wszelkie formalności prawne związane z dokumentacją szpitalną. Tu właśnie pojawiają się przeszkody, kiedy to trzeba określić płać dziecka, co nie zawsze jest możliwe. – Istnieje takie pojęcie, jak uprawdopodobnienie płci. Zgłosić takie uprawdopodobnienie mogą rodzice dziecka. To powinno wystarczyć, kiedy fizykalnie nie sposób określić płci płodu – zapewnia Tomasz Marszałek, chirurg, zastępca Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy OIL w Koszalinie.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.