Reklama

UE odkłada przyjęcie deklaracji

Ministrowie spraw zagranicznych "27" nie przyjęli w poniedziałek deklaracji w sprawie prześladowań religijnych. Kilka państw nie zgodziło się na projekt tekstu, który nie wspominał o atakach na chrześcijan i ich dyskryminacji na świecie.

Reklama

Z inicjatywy Włoch szefowie dyplomacji krajów UE rozmawiali w Brukseli o prześladowaniach chrześcijan. Ale w projekcie deklaracji słowo "chrześcijaństwo" nie padło. Był natomiast ogólny apel o tolerancję i wolność religii. Tymczasem szef włoskiej dyplomacji Franco Frattini, wsparty przez szefów MSZ z Francji, Polski i Węgier, zwrócił się listownie w styczniu do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton o debatę i "konkretne inicjatywy" UE w celu obrony chrześcijan na świecie.

List czterech krajów został wystosowany tydzień po zamachu na kościół koptyjski w Aleksandrii w Egipcie, w którym zginęło 21 osób, a około 100 zostało rannych.

"Wsparłem stanowisko Włoch - jeśli mamy jako UE mieć stanowisko, to nie ma co owijać w bawełnę i mówić o wszystkich religiach. Są prześladowania szyitów w Iraku, ale zbulwersowani jesteśmy szczególnie ostatnimi przykładami ataków terrorystycznych i prześladowań chrześcijan. Aby być skuteczni, musimy nazwać problem, i radykałom oraz rządom krajów, gdzie to się dzieje, przesłać jasny sygnał: monitorujemy sprawę i nie zapomnimy o sprawie" - powiedział szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.

Zaproponował, by w unijnej służbie dyplomatycznej powstał departament zajmujący się monitorowaniem wolności religii.

W pierwotnym projekcie dokumentu UE miała wyrazić zaniepokojenie "rosnącą liczbą aktów religijnej dyskryminacji i nietolerancji", potępiając zwłaszcza "akty terrorystyczne, których celem są miejsca kultu i pielgrzymi". "Żadna część świata nie jest wolna od plagi nietolerancji religijnej" - dodawał dokument.

"Wszystkie osoby należące do wspólnot i mniejszości religijnych powinny mieć możliwość praktykowania swej religii i kultu w sposób wolny, zarówno indywidualnie, jak i we wspólnocie z innymi, bez obawy o ataki czy nietolerancję" - głosił projekt.

Tekst ani razu nie wskazywał jednak, że mogłoby chodzić o chrześcijaństwo; wszędzie mowa była ogólnie o religii. I zdaniem Sikorskiego w takiej wersji był "słaby". "Nie zdziwiłbym się, gdybyśmy nie osiągnęli konsensusu" - mówił jeszcze przed końcem obrad.

Tak się stało. Po zakończeniu posiedzenia Ashton powiedziała na konferencji prasowej, że ministrowie postanowili wrócić do tematu później.

Projekt deklaracji, który w piątek przeciekł do prasy, oburzył niektórych prawicowych posłów do Parlamentu Europejskiego.

"Przemilczanie imienia ofiar ostatnich prześladowań jest tragicznym przejawem autocenzury, który nie dodaje UE powagi. Jest to objaw tchórzostwa oraz narzucania sobie fałszywej definicji świeckości, która w tej postaci zakłada eliminację każdej obecności chrześcijaństwa w wymiarze publicznym" - oświadczył Konrad Szymański (PiS). Przypomniał, że w niedawno przyjętej rezolucji PE apelował do ministrów spraw zagranicznych o zajęcie się sytuacją chrześcijan na Bliskim Wschodzie, w niektórych krajach Afryki i Azji, gdzie padają ofiarą gróźb i prześladowań z powodu swego wyznania.

Krytyczne oświadczenie wobec projektu stanowiska Rady UE wydali wspólnie także niemiecki europoseł Elmar Brok i Włoch Mario Mauro (obaj z chadeckiej grupy Europejskiej Partii Ludowej). "Jesteśmy zaskoczeni, że dokument nie wspomina nawet chrześcijan, ani nie bierze pod uwagę żadnej z propozycji PE przyjętych ogromną większością na sesji w styczniu" - napisali.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
5°C Wtorek
noc
4°C Wtorek
rano
6°C Wtorek
dzień
6°C Wtorek
wieczór
wiecej »

Reklama