Święcenia odbyły się dzisiaj w Sanremo. Ksiądz Fabrizio Gatta mówi: "Miałem wszystko, czego wielu by chciało: dobrą pracę, satysfakcję, dobrą sytuację ekonomiczną, rozpoznawalność i sławę. Ale w środku czułem niepokój".
Dzisiejsze święcenia to dla Fabrizia Gatty zwieńczenie 8-letniej drogi, którą poprzedziło jeszcze 3-letnie rozeznawanie. To zwieńczenie to włożenie na niego rąk przez bp. Antonia Suettę, ordynariusza diecezji Ventimiglia-Sanremo.
Fabrizio Gatta był odnoszącym sukcesy dziennikarzem telewizyjnym, prezenterem programów w Rai Uno – „Linea Verde” i „Linea Blu”, znaną twarzą we Włoszech. Urodził się i wychował w Rzymie. „A jednak odkąd wyruszyłem w nową drogę, nigdy nie oglądałem się za siebie. Natomiast wszystkie niedogodności i nowości związane z nowym stanem podejmowałem zawsze z siłą, pochodzącą z łaski, którą obdarował mnie Pan” – opowiadał dzień przed święceniami Enricowi Lenziemu, dziennikarzowi „Avvenire”, największego włoskiego dziennika katolickiego, o „porzuceniu uprzywilejowanego życia”.
Dziś o 10.00 rano w konkatedrze San Siro w Sanremo Fabrizio Gatta, który 3 grudnia ukończył 58 lat, został wyświęcony na kapłana razem ze swoim kolegą rocznikowym Vincenzo Davide Zitą (pochodzącym z Sanremo). „To tylko etap, a nie koniec” – uściślił. „Od jutra rozpoczyna się misja duszpasterska”.
Jak pisze E. Lenzi, ks. Gatta nie przez przypadek używa słowa „misja”. „Kiedy rozpoczynałem swoją drogę rozeznawania, rozpocząłem tzw. misję uliczną razem z misjonarzami Najświętszej Krwi Chrystusa. Potem, konfrontując się ze swoim kierownikiem duchowym, wybrałem drogę kapłaństwa diecezjalnego” – tłumaczy. Tak rozpoczął studia w seminarium liguryjskim. „Także na tej ziemi jesteśmy wezwani na misje” – twierdzi. „To miejsce graniczne [na granicy z Francją – przyp. aut.], miejsce przejścia, we wspólnocie, która stopniowo się zmienia” – wyjaśnia.
Twierdzi też, że wyzwaniem wydają się dziś młodzi, którymi właśnie chce się zająć w swojej posłudze w tej samej bazylice, gdzie dziś przyjął święcenia, a jutro odprawi Mszę prymicyjną. „Oni muszą być adresatami reewangelizacji. Otrzymali chrześcijańskie wykształcenie, ale nie są w stanie pojąć znaczenia, jakie wiara może mieć w ich życiu. Powiedzmy, że bardziej niż »przeciw« żyją »bez« Boga. Jakby mogli wystarczyć sami sobie. Ale tak nie jest” – mówi ks. Gatta.
A to akurat dobrze wie on, ten, który „w poprzednim życiu miał wszystko to, czego wielu by chciało”. I to właśnie pojawiający się wewnątrz niepokój skłonił go do refleksji. „To nie było żadne nagłe nawrócenie” – mówi z uśmiechem. „Raczej świadomość, która powoli dojrzewała”. Dlatego właśnie ks. Fabrizio może stać się wiarygodnym świadkiem miłości Boga i tego, jak wiara zmienia życie. „A młodzi ludzie muszą poznać wiarygodnych świadków” – uważa.
A „poprzednie życie”? „Ponowne odkrycie wiary pozwoliło mi odczytać ją na nowo innymi oczyma i w ten sposób zrozumiałem, że Bóg zawsze do mnie przemawiał poprzez piękne miejsca, które odwiedzałem dla moich programów, i poprzez ludzi, których spotykałem przy tej okazji. Piękno naszego kraju, stworzenia, o których opowiadałem w telewizji i które dotychczas noszę w sobie... To piękno szersze, piękno życia, które chciałbym zaprezentować młodym” – mówi. Ksiądz Fabrizio ma nadzieję, że oprócz piękna będzie mógł też jak najszybciej „ofiarowywać miłosierdzie Boga w sakramencie pokuty”. „To dar, z którego skorzystałem jako pierwszy” – zaznacza.
Zapewnia też, że wśród kolegów z telewizji jego wybór został przyjęty z szacunkiem i zrozumieniem.
W kilku jednocześnie przeprowadzonych atakach na północy kraju.
Na obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Odbędą się one w Izniku niedaleko Stambułu.
Według śledczych pożar był wynikiem podpalenia dokonanego na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej.
Ryzyko, że obecne zapasy żywności wyczerpią się do końca maja.
Decyzja jest odpowiedzią na wezwanie wystosowane wcześniej w tym roku przez więzionego lidera PKK.
To efekt dwustronnych rozmowach ministerialnych w weekend w Genewie.