Przez długie lata w sprawie pedofilii była zmowa milczenia; jeśli nie spojrzymy na ten problem z perspektywy dziecka, to nawet najlepsze przepisy nie będą skuteczne - powiedział PAP Błażej Kmieciak, szef Państwowej Komisji ds. Pedofilii.
Przewodniczący Kmieciak pytany w rozmowie z PAP o rezultaty prac komisji w mijającym roku odparł, że komisja odsłania "prawdę, pokazując konkretne miejsca, w których następowało trywializowanie zjawiska przemocy seksualnej dokonywanej wobec dzieci". "W sprawach, w których występujemy, często jest tak, że głos komisji nie pozwala na bagatelizowanie sprawy i zmierza do doprowadzenia sprawcy do odpowiedzialności. Widzimy to zarówno z perspektywy sali sądowej, gdzie towarzyszymy osobom skrzywdzonym na prawach oskarżyciela posiłkowego, jak i w sprawach prokuratorskich, które monitorujemy" - dodał.
Kmieciak pytany o przeszkody w rozliczeniu sprawców pedofilii odpowiedział, że "przez długie lata w różnych grupach społecznych i zawodowych funkcjonowała w tej sprawie zmowa milczenia". Zwrócił uwagę, że nadal w wielu organizacjach zawodowych, do których komisja zwróciła się o informacje, nie prowadzi się postępowań dyscyplinarnych wobec osób, które otrzymały już zarzuty karne dotyczące wykorzystywania seksualnego dzieci.
Jego zdaniem problem ten nie ominął też Kościoła katolickiego, w którym - jak dodał - tematy te były przez długi czas niepodejmowane. Podkreślił przy tym, że hierarchowie przyznali ostatecznie, iż kwestia pedofilii była przez lata bagatelizowana, a ofiary były powtórnie krzywdzone.
"Jednak sam Kościół jest niekonsekwentny. Z jednej strony przyznaje się do potwornych zaniechań w tej kwestii, a z drugiej strony próbuje rozliczać sprawy tylko na podstawie badań statystycznych. Brak wyjaśnienia tych spraw do szpiku, poprzez jasne nazwanie błędów, wskazanie odpowiedzialnych i pokazanie, za jakie konkretne czyny są odpowiedzialni, doprowadzi do tragicznej sytuacji" - powiedział Kmieciak.
Jego zdaniem Kościół nigdy nie będzie traktowany jako w pełni uczciwy uczestnik debaty dotyczącej ochrony dzieci, jeśli nie wyjaśni do końca spraw z przeszłości. "A o ile wiem, to żadna taka sprawa nie zakończyła się jasnym nazwaniem sprawcy odpowiedzialnego za ukrywanie pedofilii, przy jednoczesny wyjaśnieniu jakie konkretne zaniechania i w jakiej sprawie zostały popełnione" - dodał
Zwrócił przy tym uwagę, że w ostatnich latach w Kościele nastąpiła jednak duża zmiana w podejściu do przestępstw seksualnych. Wskazał, że wzrosła liczba powiadomień organów ścigania o tym typie przestępstw wśród duchownych. Jak dodał, Kościół stał się też liderem w działaniach edukacyjnych i prewencyjnych przeciwdziałania przemocy wobec dzieci.
Kmieciak został też zapytany, czy wpływ na rozliczenie sprawców ma też stan świadomości społecznej ws. wykorzystania dzieci. "Z jednej strony ta sprawa nas bardzo interesuje, a z drugiej strony możemy się bać tego tematu. Może pojawić się obawa, że ktoś z naszych bliskich będzie oskarżony o wykorzystanie seksualne dziecka. Lęk wywołać może również zetknięcie się z bólem drugiej osoby" - powiedział.
Zdaniem Kmieciaka, jako społeczeństwo nie mamy też "wyobraźni cierpienia ofiary". "Nie potrafimy jeszcze spojrzeć na zjawisko pedofili z perspektywy osoby skrzywdzonej. A jeżeli nie spojrzymy na ten problem z perspektywy dziecka, to żadne, nawet najlepsze przepisy prawa, nie będą skuteczne" - dodał.
Jak powiedział PAP Kmieciak, na sprawne pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców pedofilii nie pozwala też niedoskonałe prawo. "Niedoskonała ustawa o komisji jest problemem, choć ważne, że powstała ponad podziałami. Pewne w niej luki uniemożliwiają nam w pełni bezpieczne dla osób skrzywdzonych, doprowadzenie do odpowiedzialności sprawców, których np. sprawy uległy przedawnieniu" - mówił.
Kmieciak podkreślił, że komisja w oparciu o doświadczenia z ostatniego roku, zaproponowała zmiany w prawie karnym. Jak wskazał, zaproponowano m.in. uniemożliwienie orzekania kar wolnościowych w sprawach przestępstw seksualnych, zmiany w kwestii przedawnień przestępstw pedofilskich oraz zapewnienie dostępu komisji do akt korporacyjnych i kościelnych.
Poinformował przy tym, że projekt nowelizacji został już opracowany wspólnie przez Państwową Komisję ds. Pedofilii i Kancelarię Prezydenta. "Obecnie czekamy już tylko na decyzję prezydenta, czy projekt trafi ostatecznie do Sejmu. Mam nadzieję, że nastąpi to szybko" - dodał Kmieciak. Wyraził przy tym nadzieję, że projekt ten znajdzie się na Wiejskiej w styczniu.
Państwowa Komisja ds. Pedofilii została utworzona na mocy ustawy uchwalonej w 2019 r. po emisji filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu", opowiadającego o wykorzystywaniu seksualnym małoletnich przez księży katolickich w Polsce i ukrywaniu tych praktyk przez kościelnych hierarchów. W skład komisji wchodzi siedmiu członków reprezentujących: Sejm, Senat, prezydenta, premiera i Rzecznika Praw Dziecka. Od listopada 2020 r. komisja przyjmuje zgłoszenia o przypadkach pedofilii albo o ich ukrywaniu. Jak informowano w końcu listopada 2021, przez rok organ ten przyjął 526 spraw; 182 z nich zostało zakończonych, a 344 w dalszym ciągu są prowadzone. Zgłoszenia w większości dotyczyły spraw rodzinnych i spraw osób duchownych.
Do zadań komisji należy poza tym m.in. badanie spraw, które uległy przedawnieniu, i wpisywanie pedofilów do Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Komisja ma także możliwość monitorowania toczących się postępowań i występowanie przed sądem jako oskarżyciel posiłkowy.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.