Wizyta premiera Mateusza Morawieckiego we wtorek w Kijowie miała wymiar symboliczny i praktyczny - mówi PAP ukraińska ekspertka Marija Zołkina z fundacji Demokratyczni Inicjatywy. To też sygnał dla Rosji - dodaje.
Było to bardzo ważne wydarzenie, to pierwsza wizyta premiera od 2017 r. w Kijowie - zauważa Zołkina. Podczas gdy kontakty na poziomie prezydentów były bardziej aktywne, stosunki między rządami w Warszawie i w Kijowie nie były "tak ścisłe, ciepłe i owocne, jak by się tego chciało, biorąc pod uwagę wiele wspólnych interesów" - wskazuje. "Wtorkowa wizyta była w tym sensie symboliczna, ale miała też praktyczne rezultaty" - podkreśla politolog.
"Na tle rosyjskiego zagrożenia, konieczności współpracy Ukrainy ze swoimi najbliższymi sąsiadami - z Polską, z krajami bałtyckimi, które lepiej niż kraje Zachodu rozumieją rosyjskie zagrożenie - udało się wykonać ważny krok do przodu, by przezwyciężyć pewne dwustronne problemy w stosunkach" - dodaje Zołkina.
Wizyta i polska pomoc, to sygnał dla Ukrainy, że jej najbliższy sąsiad wspiera konkretnymi działaniami ukraińskie społeczeństwo. "Są nie tylko polityczne deklaracje, ale też jest konkretna pomoc, w tym w postaci uzbrojenia" - dodaje. Drugi sygnał jest na poziomie politycznym: "Polska aktywnie włącza się w budowanie regionalnej współpracy z Ukrainą - to Trójkąt Lubelski, a teraz też ponadregionalny sojusz z Wielką Brytanią" - mówi Zołkina.
Trzeci sygnał - który będzie bardzo ważny dla ukraińskiej opinii publicznej - to ocena ze strony Polski, w tym Morawieckiego, stanowiska Niemiec w sprawie Rosji czy gazociągu Nord Stream 2. Jak dodaje, obecnie w ukraińskiej przestrzeni medialnej słychać dużo zaniepokojenia, a nawet oskarżeń pod adresem Niemiec; to delikatny temat.
"Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że tylko jeśli Rosja wtargnie na Ukrainę na pełną skalę, ten gazociąg nie będzie działać. W przypadku każdego innego scenariusza będzie on uruchomiony" - kontynuuje ekspertka. "Dochodzi teraz też kwestia tego, że Niemcy nie tylko same nie dostarczają broni na Ukrainę, ale też blokują przez NATO dostawy broni przez inne kraje" - mówi.
"To, że Polska, członek UE, NATO, daje publiczne, otwarte oceny tego, że nie popiera takiej polityki, potępia ją i uważa, że negatywnie wpływa ona na całe bezpieczeństwo w regionie, a nie tylko na Ukrainie, to według mnie bardzo ważny sygnał" - wskazuje.
Wizyta to też sygnał dla Rosji, która chce nie tylko przywrócić Ukrainę do swojej strefy wpływu, ale też chce osłabić wpływ NATO na wschodnią Europę. "Więc te sygnały od Polski po pierwsze dają odpowiedź na żądania Rosji: że te kraje mają surowe stanowisko, zdają sobie sprawę z zagrożenia ze strony Moskwy i będą stawiać opór w sensie politycznym, bezpieczeństwa, metodami dyplomatycznymi i gospodarczymi" - mówi.
Drugi sygnał dotyczy energetyki. Polska - w przeciwieństwie do zachodniej Europy - próbuje zmniejszyć swoją energetyczną zależność od Rosji - odnotowuje ekspertka. Polski rząd już proponował połączenie swoich terminali z ukraińskim terytorium, by gaz można było też dostarczać Ukrainie - zauważa. Według analityczki Warszawa poprzez stanowisko wobec NS2, nowy sojusz z Ukrainą i Wielką Brytanią oraz działania na rzecz wzmocnienia swojego bezpieczeństwa energetycznego pokazuje Rosji, że będzie starać się przeciwdziałać jej energetycznej ekspansji.
Odnosząc się do informacji o planowanym uruchomieniu formatu współpracy między Londynem, Warszawą i Kijowem, Zołkina wskazuje, że na razie nie są znane szczegóły dotyczące tego, jak ma działać ten sojusz. Nie wiemy, czy w kwestii bezpieczeństwa ograniczy się to np. do wspólnych programów wojskowych, szkoleń, cyberbezpieczeństwa, czy np. przewiduje ściślejszą współpracą między wywiadami - podsumowuje.
Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba przekazał we wtorek, że nowy format ma łączyć kraje mające wspólne zasady, chcące wzmacniać bezpieczeństwo i rozwijać handel, a także gotowe do konkretnych działań. Zarówno Warszawa, jak i Kijów oraz Londyn nie tylko są świadome zagrożeń dla bezpieczeństwa Europy i mają strategię przeciwdziałania wyzwaniom rosyjskim, ale też mają duży potencjał trójstronnej współpracy w dziedzinie handlu, inwestycji, energetyki, w tym odnawialnej - zaznaczył szef MSZ Ukrainy.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.