Ogniska covidu we włoskich zakonach, mnisi zawieszają wszelką działalność religijną co najmniej do 22 lutego.
Koronawirus dotarł także na wysokość - do leżącego ponad
Pozytywny wynik testu na koronawirusa uzyskali opat Riccardo Guariglia, a także inni mnisi.
"Nikt nie jest w niepokojącym stanie, ale dla ostrożności i aby odizolować tych nielicznych, którzy nie zakazili się wirusem, postanowiono zawiesić wszelką działalność od wczoraj do co najmniej 22 lutego. Jeśli kontrolne wymazy okażą się pozytywne, kwarantanna będzie przedłużona" - pisze "Avvenire", największy włoski dziennik katolicki.
W oczekiwaniu na wynik wymazów tysiącletnie sanktuarium, założone przez św. Wilhelma z Vercelli, pozostanie zamknięte do co najmniej 22 lutego, zawieszona zostanie też działalność liturgiczna.
Taka sama decyzja została podjęta dla pałacu w opactwie Loreto, zimowej rezydencji wspólnoty zakonnej. Nie będzie otwarta dla publiczności nawet wystawa szopek z całego świata, a wszelka działalność w dwóch kompleksach historycznych będzie zawieszona.
"Słyszeliśmy kilka eksplozji, dwie z nich były bardzo blisko."
Co sprawia, że pokonują tysiące kilometrów, żeby być na katolickim festiwalu w środku lasu?
Został nim ks. Mariusz Dmyterko - dotychczasowy proboszcz parafii w Białym Borze.
Dotychczas załoga wykonała już niemal 230 okrążeń wokół Ziemi
Najwięcej interwencji odnotowano w województwach mazowieckim.
Od początku pontyfikatu papieża z USA notuje się stały napływ korespondencji do niego.