Ponad 4 tys. Rosjan zostało jak dotąd aresztowanych za sprzeciw wobec wojny prowadzonej przez prezydenta Putina na Ukrainie – poinformowała niezależna agencja medialna OVD-Info, zajmująca się m.in. obroną praw człowieka. Kreml ogranicza także dostęp obywateli do mediów społecznościowych, za pomocą których przeciwnicy wojny organizują protesty i marsze.
Z rosyjskiej telewizji o wojnie można dowiedzieć się niewiele: w programie są telenowele, teleturnieje, felietony poświęconej najnowszym trendom w modzie i wywiady z gwiazdami. Kreml robi wszystko, aby ukryć narastający sprzeciw rosyjskiego społeczeństwa wobec agresji na Ukrainę – twierdzi OVD-Info.
Władze nie unikają też oficjalnej cenzury. Urząd ds. telekomunikacji nakazał 10 wydawcom usunięcie tekstów i programów mówiących wprost o inwazji a nie o „operacji wojskowej”, jak chciałyby tego kremlowskie władze. Dmitrij Muratow, redaktor naczelny Nowaja Gazjeta i ubiegłoroczny laureat Pokojowej Nagrody Nobla wyraził wstyd i żal z powodu kneblowania mediów przez Putina. Podkreślił, że tylko silny ruch antywojenny, który zainicjują Rosjanie, może uratować planetę od nuklearnej zagłady.
Tymczasem apele o zakończenie krwawej wojny i zaprowadzenie pokoju mnożą się każdego dnia. Informacji o nich próżno jednak szukać w oficjalnych mediach. Podobnie jak doniesień o ilości zabitych rosyjskich żołnierzy i stratach wśród ukraińskiej ludności cywilnej. Rosjanie starają się więc przekazywać informacje w inny sposób. Na murach, w Moskwie i w innych miastach, pojawia się coraz więcej napisów wzywających do protestów i informujących o utworzeniu grup sprzeciwu wobec zbrodniczej polityki kremlowskiego dyktatora.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"