„To, co dzieje się na Ukrainie przypomina walkę Dawida z Goliatem, ale głęboko wierzę, że zwyciężymy, bo z nami jest Bóg i odczuwamy Jego opiekę” – mówi Radiu Watykańskiemu pracujący w Kijowie ks. Waldemar Pawelec. Polski pallotyn posługuje na Ukrainie od prawie dwudziestu lat. Był m.in. propagatorem kultu Matki Bożej Fatimskiej w tym kraju.
„W dniu wybuchu wojny zaczęliśmy odmawiać nowennę pompejańską w intencji pokoju” – mówi ks. Pawelec. Modlitwa jest prowadzona na falach ukraińskiego Radia Maryja, gdzie zakonnik pracuje. Wskazuje, że mimo wojennych realiów życie sakramentalne w parafiach Kijowa toczy się w miarę normalnie.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
„We wszystkich sześciu parafiach rzymsko-katolickich prowadzone są nabożeństwa, odprawiane są Msze św., sprawowane są sakramenty. Są odwiedzani również chorzy, którzy pozostali w domach. Więc, w miarę możliwości, życie duchowe się toczy – mówi papieskiej rozgłośni ks. Pawelec. – Toczy się także życie w sensie społecznym. Wiadomo, że na ulicach jest mniej ludzi, nie pracują szkoły, uniwersytety, działają tylko te zakłady pracy, które są niezbędne do funkcjonowania w wojennych warunkach. Czyli m.in. zakłady spożywcze. W nocy jest bardzo trudno, bo ciągle pociski spadają w różnych regionach Kijowa. Dzisiaj również spadły w centrum miasta. Panuje generalnie strach, bo wieczorem kładziemy się spać, a tak naprawdę nie wiemy, czy się obudzimy. I tak jest praktycznie każdej nocy, raz te wybuchy są intensywniejsze, innym razem słabsze, ale ciągle są. To nie jest prosty czas dla nas wszystkich, ale staramy się trzymać na ile to jest możliwe. Myślę, że w takich trudnych chwilach zawierzenie Maryi jest szczególnie potrzebne. Akt oddania Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi był już, 19 marca 2014 roku, dokonany przez naszych biskupów w Charkowie. Chcemy teraz ten akt odnowić w tym trudnym momencie. Jest ogromna wdzięczność dla Papieża Franciszka za to, że to, co się dzieje teraz na Ukrainie nie jest mu obojętne. Myślę, że nie będzie to tylko akt formalny tylko prawdziwe oddanie. Naprawdę odczuwamy tutaj obecność i opiekę Matki Bożej. Zresztą w kulturze wschodniej ta opieka, ten płaszcz, którym Matka Boża okrywa również nas w tym momencie, jest dla nas bardzo ważnym, wręcz odczuwalnym znakiem obecności Pana Boga przez Maryję w tym wszystkim, co się teraz dzieje.“
Ks. Pawelec podkreśla, że wyjątkowe barbarzyństwo prowadzonych przez Rosjan działań pokazuje, że ta wojna ma głębsze znaczenie niż tylko konfliktu zbrojnego.
„Po pierwsze jest to wojna dwóch rzeczywistości, dwóch światów. Świat Rosji to jest świat alternatywny, to jest świat równoległy. To jest zupełnie inna cywilizacja i to się przejawia w przypadku tego, co widzimy po zniszczeniach i po bombardowaniach, po tym barbarzyństwie, które się odbywa na ziemi ukraińskiej przez ręce rosyjskich żołnierzy i ich kacyków, którzy tym wszystkim dowodzą z Kremla – mówi polski pallotyn. – Ja tę wojnę porównuję do walki Dawida z Goliatem. Dawid był mniejszy, nieuzbrojony, słabszy, ale zwyciężył, bo Pan Bóg był z nim i on był z Bogiem. I my w tym trudnym momencie też chcemy być jak Dawid. Mamy świadomość tego, że jesteśmy nieporównywalnie słabsi militarnie od potęgi Rosji, która się uzbroiła po zęby przez ostatnie lata. Stało się to dzięki pomocy państwa zachodnich – Niemiec, Francji, Włoch. Ogromne jest prorosyjskie nastawienie we Włoszech, z którym się sam spotkałem. Myślę, że teraz większość może przejrzeć na oczy i pewnie swoim oczom nie wierzą, co się dzieje na Ukrainie. Natomiast dla mnie jest to walka Dawida z Goliatem i wierzę, że tak jak w biblijnej historii Dawid zwyciężył, tak również my, będąc na pozycji Dawida, zwyciężymy, bo z nami jest Pan Bóg. I bardzo mocno odczuwamy Jego obecność. Mamy również świadomość tego, że jeżeli Ukraina się podda, jeżeli Ukraina w tej wojnie nie zwycięży, to wojna przesunie się dalej. Przesunie się w kierunku państw bałtyckich, Polski i dalej. Zresztą te tematy jawnie się pojawiają w propagandzie rosyjskiej, w programach informacyjnych. To jest od kilku lat głoszone, tylko szkoda, że mało kto z zachodnich przywódców te słowa usłyszał.“
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.