Amerykańscy wojskowi wysokiej rangi oświadczyli we wtorek, że na razie nie ma konsensusu w łonie NATO, co do interwencji militarnej w Libii i że ustanowienie strefy zakazu lotów nad Libią będzie nadzwyczaj skomplikowane
Ani Stany Zjednoczone ani ich natowscy sojusznicy nie wydają się skłonni zdecydować się na bezpośrednią interwencję militarną w Libii - pisze Reuters.
AFP cytuje nowego ministra spraw zagranicznych Francji Alaina Juppe, który uważa, że nad ewentualną operacją wojskową należy się "dwa razy zastanowić" i że mogłaby ona przynieść skutki przeciwne do zamierzonych, zwłaszcza w świecie arabskim.
W NATO dyskutuje się nad ewentualnym ustanowieniem strefy zakazu lotów w Libii; miałoby to uniemożliwić libijskiemu przywódcy, Muammarowi Kadafiemu wykorzystanie lotnictwa wojskowego przeciw ludności cywilnej.
We wtorek generał James Mattis, szef Centralnego Dowództwa (CENTCOM) na Bliskim Wschodzie i w Azji Środkowej i sam admirał Mike Mullen szef kolegium sztabów połączonych armii USA ostrzegli, że ustanowienie strefy zakazu lotów nad Libią byłoby trudną operacją militarną.
W poniedziałek Stany Zjednoczone zaczęły przemieszczać swoje okręty wojenne i samoloty bliżej ogarniętej niepokojami Libii. Mogą one posłużyć w akcjach humanitarnych i ratowniczych - powiedziała Sekretarz Stanu USA Hillary Clinton.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.