Jurysdykcji Patriarchatu Moskiewskiego podlega obecnie 150 milionów wiernych w ponad 60 krajach.
Rosyjski Kościół Prawosławny (RKP) dzieli się na 164 diecezje, 30675 parafii w Rosji oraz w krajach powstałych z rozpadu ZSRR i innych. W ramach Kościoła działa też 805 monasterów. Hierarchia RKP liczy 217 biskupów – diecezjalnych i pomocniczych a duszpastersko pracuje w nim ponad 30 tysięcy kapłanów i diakonów.
Te i wiele innych danych przedstawił 2 marca na spotkaniu ze studentami Paryskiego Instytutu Badań Politycznych w Moskwie przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych (OWCS) Patriarchatu Moskiewskiego metropolita wołokołamski Hilarion.
Podkreślił następnie, że „ważnym kierunkiem” działalności kierowanego przezeń urzędu jest współdziałanie z Kościołem Rzymskokatolickim.
,,W ostatnich latach nasze stosunki wyraźnie się ociepliły. Dotyczy to zarówno kontaktów Patriarchatu moskiewskiego ze Stolicą Apostolską, jak i stosunków ze wspólnotami katolickimi w poszczególnych krajach. Dobitnym tego przykładem jest współpraca z Kościołem katolickim we Francji, który m.in. wsparł utworzenie Rosyjskiego Seminarium Duchownego pod Paryżem” – zaznaczył rosyjski hierarcha prawosławny.
Jego zdaniem obydwa Kościoły zajmują takie samo stanowisko w sprawach ,,liberalnej sekularyzacji, globalizacji, etyki społecznej i gospodarczej, rodziny i demografii”. We wspomnianych dziedzinach „oba Kościoły mają przed sobą perspektywę współpracy na płaszczyźnie różnych organizacji międzynarodowych” – podkreślił metropolita Hilarion.
Jednocześnie przypomniał, że Rosyjski Kościół Prawosławny utrzymuje też kontakty z Kościołami protestanckim, ale stosunki z niektórymi z nich ulegają ostatnio ,,ochłodzeniu”.
„Wiąże się to z faktem, że w dziedzinie teologii, eklezjologii i nauk moralnych wiele wspólnot protestanckich przechodzi na stronę zeświecczonej ideologii” – stwierdził przewodniczący OWCS. Wyjaśnił, że „niektóre wyznania protestanckie zalegalizowały błogosławienie związków i wyświęcanie osób jawnie przyznających się do nietradycyjnej orientacji seksualnej”.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.