Rekordowa liczba 160 tysięcy turystów spędziła ostatnią niedzielę karnawału w Wenecji, gdzie trwa największa w Europie zabawa pod gołym niebem. Wśród gości była żona prezydenta Rosji Swietłana Miedwiediewa.
Wenecja przeżyła prawdziwe oblężenie. Do miasta przyjechały tak wielkie tłumy turystów z całych Włoch i innych krajów, że dosłownie zabrakło dla niektórych miejsca. Całkowicie zapełnione były wszystkie parkingi dla autokarów i samochodów. Niektóre pojazdy służby miejskie musiały odsyłać i zmuszać do zawrócenia na drogach dojazdowych. Komplety były także w hotelach, w których zatrzymało się 30 tysięcy osób, głównie cudzoziemcy.
Place i ulice wypełnił wielojęzyczny tłum w karnawałowych maskach i kostiumach. Władze obliczyły, że w sobotę i w niedzielę przyjechało do Wenecji ponad ćwierć miliona ludzi, co - jak się podkreśla - świadczy o tym, że karnawał nie zna kryzysu.
Mimo tego najazdu nie zanotowano większych utrudnień czy incydentów.
Wśród rozbawionych tłumów przeciskała się eskorta żony prezydenta Miedwiediewa, Swietłany, która przyjechała do Wenecji z dwudniową wizytą na całą serię spotkań i uroczystości poświęconych promocji kultury rosyjskiej w związku z jej rokiem obchodzonym właśnie we Włoszech.
Swietłana Miedwiediewa powiedziała, że zapałała miłością do Wenecji przed laty, gdy przyjechała tam po raz pierwszy. "To miasto nie może pozostawić nikogo obojętnym"- zauważyła otwierając ośrodek studiów nad kulturą i sztuką rosyjską.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.