Sąd wypuścił trzech mężczyzn podejrzanych o rozpowszechnianie pornografii dziecięcej. Uznał, że nie jest nim przesyłanie przez Internet zdjęć gwałtu na dzieciach - informuje "Gazeta Wyborcza".
Śledczy mają setki wydruków z komunikatorów internetowych, w których mężczyźni mówią o seksie z dziećmi. Prokuratura uznała, że prowadzenie takich rozmów nie jest przestępstwem. Miała dowody, że podejrzani wymieniali między sobą dziecięcą pornografię, za co grozi do 8 lat więzienia. Ci tłumaczyli, że to tylko fantazje.
Prokuratura wystąpiła jednak o tymczasowe areszty. W środę sąd warszawskiej Pragi zwolnił ich. Nie zastosował dozoru policyjnego czy zakazu opuszczania kraju.
W sobotni wieczór 22 lutego siedem kościołów w Nowej Zelandii padło ofiarą podpaleń.
Części lwów i lampartów są sprzedawane na 80 proc. badanych rynków.
"Pomimo delikatnego stanu zdrowia, Ojciec Święty nadal myśli i modli się..."
Licznie obecni byli kardynałowie i pracownicy urzędów Stolicy Apostolskiej.