Prezydent Nicolas Sarkozy precyzował w piątek na szczycie w Brukseli warunki, pod jakimi Francja jest gotowa na interwencję wojskową w Libii. Większość państw UE nie chce tej opcji nawet rozważać bez zielonego światła Rady Bezpieczeństwa ONZ i Ligii Arabskiej.
"Kilka osób poprosiło na szczycie Sarkozego o sprecyzowanie, o co mu chodzi" - powiedział PAP unijny dyplomata.
W czwartek unijnych polityków zaskoczyły informacje agencyjne z Paryża, powołujące się na źródła bliskie Sarkozy'ego, że zaproponuje on na szczycie państwom UE ataki lotnicze na trzy cele w Libii, opanowane przez siły Muammara Kadafiego. Dwa z nich to lotniska wojskowe. Trzecim celem przeznaczonym do zbombardowania miałoby być centrum dowodzenia Kadafiego w Trypolisie.
Łagodząc w piątek wymowę tych informacji, Sarkozy uzależnił ewentualny atak od wielu warunków. Chodzi o to, by "jasne życzenie tego wyraziło ONZ, zaakceptowała to Liga Arabska i zażyczyły sobie tego władze libijskie, które chcemy, by zostały uznane" - powiedział, wchodząc na szczyt UE w Brukseli. Podkreślił, że Francja deklaruje gotowość do ewentualnej akcji militarnej w obronie ludności cywilnej wraz z Wielką Brytanią. Premier Wielkiej Brytanii David Cameron przyznał, że należy przygotować się na "każdą okoliczność", a kraje UE powinny wykazać się polityczną odwagą i ambicjami.
Jak sprecyzował Sarkozy, miałoby chodzić tylko o "działania czysto obronne" w sytuacji, "gdyby pułkownik Muammar Kadafii użył broni chemicznej lub lotnictwa przeciwko ludności, która manifestuje bez przemocy".
Inne kraje UE, z Niemcami na czele, są jednak przeciwne choćby nawet rozważaniu opcji militarnej, dopóki nie opowie się za tym Rada Bezpieczeństwa ONZ i Liga Arabska, której szczyt zaplanowany jest dopiero na sobotę. "Mandat RB ONZ i polityczne poparcie państw arabskich to z punktu widzenia niemal wszystkich państw UE warunek niezbędny" - zaznaczyły źródła unijne.
Jednak i wówczas - jak oceniły - trudno sobie wyobrazić, by była to operacja prowadzona przez UE. "Wszystkie dotychczasowe misje wojskowe Unii, nawet ta w Czadzie, miały jednak inny charakter, prewencyjny. UE nigdy nie uczestniczyła w tworzeniu strefy zakazu lotów" - przypomniały. Możliwe jest natomiast na podstawie mandatu RB ONZ zawiązanie koalicji grupy krajów (np. Francji i Wielkiej Brytanii), niekoniecznie w ramach UE czy NATO, które chcą wziąć udział w operacji, choć z politycznym poparciem UE.
Zdaniem tych źródeł nie należy jednak oczekiwać, że na szczycie w piątek UE zdecyduje się na deklarację polityczną, w której zachęci RB ONZ do przyjęcia mandatu w sprawie operacji militarnej ani nawet wprowadzenia strefy zakazu lotów na Libią, by powstrzymać ataki na cywili. Na razie są temu przeciwni dwaj stali członkowie tego organu: Chiny i Rosja.
W projekcie końcowej deklaracji ze szczytu UE w sprawie Libii jest jedynie zapis, że w celu dostarczenia pomocy humanitarnej "Unia Europejska wzmocni koordynację, by zapewnić spójne i skuteczne wykorzystanie zasobów i zdolności, w tym środków wojskowych, zgodnie z zasadami humanitarnymi".
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.