Dziś nasze państwo walczy o pozycję na arenie międzynarodowej, a nie o honor, którego nikt nam odebrać nie może i nie musimy nikomu tego udowadniać - podkreślił w środę w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski, przedstawiając informację o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2011 r.
Według Sikorskiego obecnie w dyplomacji nie warto kierować się resentymentem historycznym. "Mimo wszystkich nieszczęść, które nas dotknęły, mamy dziś dobrą podstawę do odbudowy naszej pozycji. Coraz zasobniejsza Polska, żyjąca w pokoju z sąsiadami, jest obiektem szacunku, a czasem nawet zazdrości" - ocenił minister.
Jak dodał, dziś nie musimy ograniczać się do pokrzepiania serc, gdyż odpowiedzialna polityka "nie może być pochodną martyrologicznej mitologii". "Patriotyzm to nie ciemne insynuacje lub chełpliwe mowy, największym patriotą nie jest ten, kto najwięcej o patriotyzmie mówi, ale ten, kto coś dla Polski realnie czyni" - zaznaczył Sikorski. W jego ocenie, "obnoszenie się z opacznie rozumianym honorem też nie budzi podziwu".
W tle konflikty zbrojne oraz kwestie symboli religijnych i hidżabów.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.