Samorządowcy naciskają na rząd w sprawie pilnej nowelizacji ustawy o dodatku węglowym. Mnożą się bowiem wątpliwości przy rozpatrywaniu wniosków o wypłaty - czytamy w środowym "DGP".
"Wstępne deklaracje ze strony pracowników Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ) na temat ewentualnej zmiany przepisów padły w zeszłym tygodniu na warsztatach zorganizowanych wspólnie z samorządowcami. Omawiane były kwestie dotyczące wydłużenia terminu na rozpatrzenie wniosków o dodatek węglowy (np. z 30 do 60 dni) czy pomysły na uszczelnienie systemu. Ale mimo złożonych tam deklaracji dziś słyszymy, że temat nowelizacji nie jest jeszcze przesądzony" - czytamy w środowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej".
Według gazety z wypowiedzi urzędników w MKiŚ wynika, że jeśli doszłoby do nowelizacji przepisów o dodatku węglowym, to nastąpiłoby to przy okazji prac w komisji sejmowej nad ustawą o dodatkach na paliwa inne niż węgiel. Sejm w tej sprawie ma się zebrać w piątek.
"Na to czekają samorządowcy, którzy z jednej strony twierdzą, że są obciążeni pracą przy przyjmowaniu i weryfikowaniu wniosków o dodatki węglowe (można je składać od 17 sierpnia), a z drugiej - że pojawiają się próby wyłudzenia świadczenia w wysokości 3 tys. zł" - napisano w "DGP".
Gazeta powołuje się na analizę, przeprowadzoną w Krakowskim Centrum Świadczeń, gdzie na 10 wniosków w pięciu przypadkach głównym źródłem ciepła okazało się ogrzewanie z sieci miejskiej, ogrzewanie gazowe lub elektryczne.
"Lokalni urzędnicy w rozmowach ze stroną rządową zwracają też uwagę na coraz bardziej widoczny problem mnożących się gospodarstw domowych, co ma zapewne związek z tym, że dodatek przyznawany jest na gospodarstwo domowe. Osoby zamieszkujące wspólnie składają oddzielne wnioski, twierdząc, że gospodarują odrębnie i w ten sposób próbują otrzymać więcej niż jeden dodatek po 3 tys. zł" - czytamy w środowym "DGP".
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.