Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację w kraju, która ma się rozpocząć już w środę, 21 września. Zachodowi zagroził użyciem broni jądrowej – w przypadku „ataku na integralność terytorialną Rosji”.
Telewizja państwowa wyemitowała w środę rano nagrane wcześniej wystąpienie Putina, w którym ogłosił on częściową mobilizację w Rosji. „Mobilizacja zacznie się już dzisiaj, 21 września” - obwieścił Putin.
O podjęcie takich kroków, przekazał rosyjski prezydent, wnioskowało ministerstwo obrony.
Decyzja ta - jak oświadczył - została podjęta w celu „obrony ojczyzny” i „zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom” zarówno w Rosji, jak i na terenach okupowanych przez nią.
Częściowa mobilizacja ma objąć rezerwistów, osoby, które odbyły służbę w wojsku. Przed wysłaniem na front mają oni przejść dodatkowe przeszkolenie „z uwzględnieniem doświadczenia specjalnej operacji wojskowej (wojny w Ukrainie)”.
Źródła ukraińskie zwracają uwagę na to, iż rzekomo wszystkie bilety lotnicze z Moskwy do Stambułu i Erywania zostaly wykupione - jest to prawdopodobne (pierwszy efekt mobilizacji). Wzrosła również liczba wyszukiwań w google hasła: "jak złamać rękę w warunkach domowych" 🤣 pic.twitter.com/MuziNjE68j
— Michał Marek (@mic_marek) 21 września 2022
Dzień wcześniej samozwańcze władze okupowanych przez Rosję regionów Ukrainy pilnie zapowiedziały przeprowadzenie referendów w sprawie przyłączenia do Rosji. Mają się one rozpocząć w najbliższy piątek.
Putin oświadczył, że Rosja zrobi wszystko dla „bezpiecznego przeprowadzenia referendów” w czterech okupowanych ukraińskich regionach, a członkowie tamtejszych formacji zbrojnych zostaną zrównani w prawach z rosyjskimi wojskowymi, a tamtejsza ludność nie zostanie pozostawiona „na pastwę katów”.
„Celem Zachodu jest osłabienie, podzielenie i zniszczenie Rosji” - oznajmił Putin. Utrzymywał on, że Zachód grozi Rosji m.in. użyciem broni jądrowej.
„W przypadku zagrożenia dla naszego państwa, naszej ziemi i narodu wykorzystamy wszystkie niezbędne środki do obrony. To nie jest blef” - powiedział.
Putin powtórzył, że rosyjska wojna przeciwko Ukrainie, którą nazwał, „uderzeniem wyprzedzającym”, była słuszną decyzją, a celem Rosji pozostaje zajęcie całych obwodów donieckiego i ługańskiego. Zgodnie z rosyjską propagandą rosyjski lider nazwał te działania „wyzwalaniem”. Władze Ukrainy, która od siedmiu miesięcy broni się przed rosyjską inwazją na pełną skalę, nazwał „reżimem neonazistowskim”.
BREAKING:‼️Putin just announced partial mobilization in Russia. pic.twitter.com/K5AfyPg7Cj
— Russia Ukraine Conflict (@Russiaconflict) 21 września 2022
Częściowa mobilizacja obejmie 300 tys. ludzi - powiedział minister obrony Rosji. Zapewniał, że dotyczyć ona będzie wyłącznie ludzi z doświadczeniem wojskowym, nie będzie „powołań dla studentów”. Według Szojgu, wskazana liczba stanowi 1 proc. ogólnego potencjału mobilizacyjnego Rosji.
Szojgu podał również - po raz pierwszy od marca - dane na temat rosyjskich strat na wojnie z Ukrainą, nazywając liczbę 5937, przez ekspertów jednoznacznie uznaną za zaniżoną. Według strony ukraińskiej wynosi ona ponad 55 tys.
Według Szojgu, „Rosja walczy nie tyle z Ukrainą, co z całym Zachodem”.
Aktualizujemy na bieżąco: Nasza relacja z wojny na Ukrainie
Władze samozwańczych tzw. republik ludowych, powołanych przez prorosyjskich separatystów w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy, ogłosiły we wtorek, że zamierzają przeprowadzić w dniach 23-27 września pseudoreferenda, mające na celu włączenie tych okupowanych przez Rosję terytoriów w skład Federacji Rosyjskiej. Podobny zamiar ogłosili tego samego dnia rosyjscy namiestnicy w częściowo okupowanych obwodach chersońskim i zaporoskim na południu Ukrainy.
Według rosyjskiego niezależnego portalu Meduza pospieszne ogłoszenie referendów i towarzyszące mu groźby rosyjskich separatystów, że terytoria te będą uważane za „terytorium Rosji” i atak na nie będzie groził poważną eskalacją, to dowód na to, że „na Kremlu zwyciężyła partia wojny”.
Według ekspertów, Moskwa postawiła na scenariusz eskalacji pomimo porażek na froncie. Aneksja okupowanych terytoriów ma być próbą powstrzymania ukraińskiej kontrofensywy i demonstracją determinacji Moskwy, przede wszystkim wobec rosyjskich odbiorców oraz prorosyjskich sił na terenach okupowanych.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.