publikacja 09.04.2025 12:59
Przygotowane zasoby mobilizacyjne Rosji to około 5 mln ludzi, a całkowity zasób mobilizacyjny tego kraju wynosi 20 mln - powiadomił naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, generał Ołeksandr Syrski, w wywiadzie dla ukraińskiego portalu LB.ua.
"Wróg co miesiąc zwiększa liczebność swoich sił zbrojnych o 8-9 tys. dzięki żołnierzom kontraktowym. W niektórych regionach wartość kontraktu sięga 40 tys. dolarów. A pieniądze są dla nich zawsze motywacją" - zaznaczył Syrski.
Mówiąc o obecności wojsk północnokoreańskich po stronie rosyjskiej, generał zauważył, że "Koreańczycy nadal przybywają" do Rosji i "przeprowadzono już co najmniej dwie fazy ich szkolenia i uzupełniania stanu osobowego".
"Byli oni (żołnierze z Korei Płn. - PAP) aktywnie wykorzystywani w walkach w obwodzie kurskim, stanowili tam podstawę grup ofensywnych. Ponieśli znaczne straty, ponieważ (podejmowali działania) ofensywne w myśl starej sowieckiej taktyki. Teraz widzimy poprawę w ich szkoleniu, uzbrojeniu i wyposażeniu. Już faktycznie przeszli na standardy armii rosyjskiej" - podkreślił Syrski.
W ocenie generała nowa rosyjska ofensywa w obwodach sumskim i charkowskim, na północy i wschodzie Ukrainy, "w rzeczywistości już się rozpoczęła". "Mogę powiedzieć, że prezydent (Wołodymyr Zełenski) ma absolutną rację, a ta ofensywa właściwie już się rozpoczęła. Od kilku dni, prawie tygodnia obserwujemy prawie podwojenie liczby ofensyw wroga na wszystkich głównych kierunkach" - poinformował dowódca.
Odpowiadając na pytanie, czy zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia "Zapad-2025", organizowane we wrześniu 2025 r. przez Rosję i Białoruś, mogą być również elementem przygotowań do nowej ofensywy przeciwko Ukrainie z terytorium Białorusi, Syrski zauważył, że "wszystkie ćwiczenia mają swój cel".
"A jednym z takich celów jest ukryte tworzenie ofensywnych zgrupowań wojsk. Oznacza to, że widoczne (dla obserwatorów zewnętrznych) ćwiczenia są najbardziej akceptowalnym sposobem przemieszczenia, przesunięcia sił, ich koncentracji w określonym kierunku i utworzenia zgrupowania wojsk. W rzeczywistości tak to się zaczęło w 2022 r." - podkreślił Syrski, wspominając początek pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji.
"Kilka dni temu w wyniku naszych udanych działań zniszczony został (rosyjski) bombowiec strategiczny Tu-22M3. Tylko wylądował, a nasz dron już w niego uderzył. Wartość - około 100 mln dolarów" - ujawnił generał.
Ponadto naczelny dowódca przypomniał, że Ukrainie udało się zniszczyć kilka miejsc przechowywania i gromadzenia dronów Shahed, co również wpłynęło na liczbę bezzałogowców używanych ostatnio przez Rosjan.
"Przeprowadziliśmy szereg udanych ataków na lotniska, a wróg został zmuszony do dyslokacji, przeniesienia swojego lotnictwa w głąb Rosji. Jeśli wcześniej było to w odległości rzędu 100-150 km, to teraz jest to 200-300 km - Engels, Szajkowka" - poinformował Syrski.
Generał zauważył również, że rosyjska marynarka wojenna na Morzu Czarnym praktycznie nie jest w stanie opuścić bazy w Noworosyjsku. "Czasami się przebijają, ale jest to dla nich test, ponieważ wiedzą, że są stale zagrożeni naszymi atakami" - dodał.
Syrski powiadomił, że ukraińska armia osiągnęła już zdolność przeprowadzania ataków z użyciem dronów o zasięgu 1700 km. "Możemy powiedzieć, że przeprowadziliśmy serię bardzo udanych ataków w ramach operacji głębokich uderzeń (DeepStrike). Jeśli pamiętacie, trafiliśmy w kilka (rosyjskich) arsenałów. Po tych (atakach) liczba pocisków artyleryjskich używanych dziennie przez wroga spadła prawie o połowę" - zaznaczył dowódca.
Z Kijowa Iryna Hirnyk
Ukraina: Przygotowane zasoby mobilizacyjne Rosji to około 5 mln ludzi