Kościół potrafiący odpowiedzieć na wyzwania współczesnego świata, ofiarujący ludziom „raczej doświadczenie zbawienia niż doktrynę”, będący „schronieniem dla osób zranionych i złamanych, a nie instytucją dla doskonałych” – to niektóre z postulatów, które znalazły się w dokumencie roboczym etapu kontynentalnego Synodu Biskupów 2021-2024, ogłoszonym 27 października br. w Watykanie.
Wiele syntez mówiło o słabym zaangażowaniu, a nawet oporze części duchowieństwa wobec konsultacji synodalnych, a jednocześnie o pasywności niektórych świeckich, bojących się otwarcie wypowiedzieć. Dawało też wyraz „rozpowszechnionemu przekonaniu o separacji między kapłanami a resztą ludu Bożego”.
Za jedną z głównych przeszkód w „podążaniu razem” uznano skandale nadużyć (duchowych, seksualnych, finansowych, władzy, sumienia), jakich dopuścili się niektórzy duchowni i inne osoby zaangażowane w życie Kościoła. Podkreślano konieczność uznania tych nadużyć i zadośćuczynienia za nie, a także „kulturowej zmiany w Kościele w kierunku większej przejrzystości, rozliczania i współodpowiedzialności”. Innym priorytetem powinno być „duszpasterstwo jedności i pojednania” w krajach, gdzie toczą się wojny.
Z syntez wyłania się przekonanie, że „jeśli Kościół nie będzie synodalny, nikt nie będzie się w nim czuł naprawdę u siebie”.
Rozdział II: Słuchanie Pisma Świętego
Najkrótszy, zaledwie czteropunktowy rozdział DEC, odwołuje się do słów z Księgi Izajasza: „Rozszerz przestrzeń twego namiotu, rozciągnij płótna twego mieszkania, nie krępuj się, wydłuż twe sznury, wbij mocno twe paliki!” (Iz 54,2). Dostrzega w nich uwydatnienie tego, do czego Bóg wzywa nas poprzez doświadczenie synodalności.
Słowa te zapraszają do wyobrażenia sobie Kościoła jako „namiotu spotkania” Boga z ludźmi. Solidnymi palikami są „fundamenty wiary, które się nie zmieniają”, ale które można przemieścić na nowy teren, by towarzyszyć ludowi Bożemu w marszu przez historię. Aby się nie zapaść, struktura namiotu musi zachować równowagę między podmuchami i napięciami, którym podlega – ta metafora z kolei wyraża potrzebę rozeznawania. Wiele syntez tak właśnie opisywało Kościół: jako przestronne mieszkanie, w którym wszyscy mogą się schronić, ale otwarte, by każdy mógł wchodzić i wychodzić – ku Bogu i innym ludziom.
Aby ten namiot poszerzyć, trzeba przyjąć innych, robiąc miejsce dla ich różnorodności. Wymaga to gotowości do tego, by umrzeć dla samego siebie z miłości. Płodność Kościoła zależy od tej śmierci, która nie jest unicestwieniem, gdyż otrzymuje się wówczas w darze najbogatszą relację i najgłębsze więzi z Bogiem i bliźnimi. Tylko wtedy „członkowie Kościoła, każdy osobiście i wszyscy razem, staną się zdolni do współpracy z Duchem Świętym w wypełnianiu misji powierzonej przez Jezusa Chrystusa swemu Kościołowi”.
Rozdział III: Ku synodalnemu Kościołowi misyjnemu
Ten najobszerniejszy rozdział DEC nawiązuje do przedstawionego powyżej obrazu biblijnego. Stwierdza, że „Kościół-dom nie ma drzwi, które się zamykają, ale granice, które się stale poszerzają”. A „ci, którzy czują się w Kościele u siebie żałują nieobecności tych”, którzy nie mają tego poczucia. W centrum procesu synodalnego jest wizja Kościoła zdolnego do „całkowitej integracji, wspólnej przynależności i rzeczywistej gościnności, zgodnie z nauczaniem Jezusa”. Nie mamy zachowywać się jak strażnicy, niedopuszczający innych do stołu, ale zapewniać, by każdy znalazł przy nim miejsce.
1. Słuchanie, które staje się przyjmowaniem
Poszerzanie namiotu wymaga „szerszego i głębszego nawrócenia postaw i struktur, jak również nowego podejścia do duszpasterskiego towarzyszenia” oraz „woli uznania tego, że peryferie mogą być miejscem, w którym rozbrzmiewa wezwanie do nawrócenia i bardziej zdecydowanego wcielania Ewangelii w życie”. Słuchanie z kolei wymaga uznania, że inni są twórcami swej drogi życia. Wówczas będą się czuli przyjęci, a nie osądzeni. Proces synodalny może być właśnie odczytywany jako droga uznania tych, którzy nie czują się dostatecznie uznani przez Kościół, szczególnie osób, które mają poczucie, iż „Kościół instytucjonalny nie interesował się ich doświadczeniem wiary albo ich opiniami”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.