Zmarł kard. George Pell, były arcybiskup Sydney i były prefekt Sekretariatu ds. Gospodarczych Stolicy Apostolskiej.
O śmierci purpurata poinformował najpierw w mediach społecznościowych amerykański watykanista Edward Pentin a następnie katolicka agencja prasowa CNA, dodając, że kard. Pell zmarł 10 stycznia o godz. 20.50 "po zatrzymaniu akcji serca" w wieku 81 lat.
Czytaj też: Wszystko jest po coś
Kardynał George Pell (ur. 8 czerwca 1941) był kardynałem Kościoła Katolickiego z Australii. Pełnił funkcję prefekta Sekretariatu ds. Gospodarki Stolicy Apostolskiej w latach 2014-2019, a w latach 2013-2018 był członkiem Rady Kardynałów Doradców Ojca św. Franciszka. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1966, biskupie w 1987, a kardynałem został w 2003. George Pell był arcybiskupem Sydney (2001–2014), arcybiskupem Melbourne (1996–2001) i biskupem pomocniczym Melbourne (1987–1996). Był autorem, publicystą i mówcą publicznym. Posiadał licencjat z teologii na Uniwersytecie Urbanianum w Rzymie oraz doktorat z teologii na Uniwersytecie Oksfordzkim.
Niesłusznie oskarżony o molestowanie seksualne, spędził 400 dni w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Ostatecznie został oczyszczony z zarzutów jednomyślną decyzją australijskiego Sądu Najwyższego. Owocem tych trudnych chwil stała się książka „Dziennik więzienny”, która w Polsce ukazała się w 2021 r.
Kard. Pell zdążył kilka dni temu skomentować odejście papieża seniora Benedykta XVI. „Był człowiekiem wiary i modlitwy jako pisarz i myśliciel. I był spektakularnie dobrym uczestnikiem dyskusji, na przykład w Kongregacji Nauki Wiary. Jego umiejętność syntetyzowania tego, co usłyszał i analizowania tego, a następnie przedstawiania punktu widzenia – nie sądzę, żebym kiedykolwiek słyszał kogoś, kto był w tym lepszy od niego” – przyznał kard. Pell.
Nazwał ich "wariatami" i dodał, że nie pozwoli, by nadal "dzielili Amerykę".
W swojej katechezie papież skoncentrował się na scenie pojmania Jezusa.
2,1 mld. ludzi wciąż nie ma dostępu do bezpiecznej wody pitnej.
Sytuację nauczycieli religii pogarsza fakt, że MEN dał im za mało czasu na przekwalifikowanie się.