Słowa takie jak "doskonałe", "królewskie", "luksusowe" i "wysokiej klasy" mają zostać zabronione przy promowaniu produktów w pekińskiej prasie, radiu i telewizji oraz w reklamie zewnętrznej.
Reklamy zachęcające do kupna produktów luksusowych i dóbr z górnej półki mają zostać zakazane, by zdaniem ekspertów, chronić społeczną harmonię - podał w poniedziałek dziennik "China Daily". Zabronione słowa obecnie często pojawiają się przy reklamowaniu nieruchomości, samochodów i win.
W nawiązaniu do oświadczenia wydanego w ubiegły czwartek przez Pekińskie Biuro Przemysłu i Handlu, zakaz ma dotyczyć reklam "promujących hedonizm lub kult towarów zagranicznych".
Z posunięciem tym zgadza się cytowany przez gazetę socjolog z Uniwersytetu Pekińskiego, Xia Xueluan: "Powinniśmy kontrolować używanie takich słów, ponieważ ma ono niekorzystny wpływ na społeczeństwo". Wielu reklamodawców promuje przekonanie, że "bogactwo to godność"; może to powodować niezadowolenie wśród biedniejszych mieszkańców. "To nie jest kreatywność, to jest niszczenie tradycyjnej kultury" - dodał Xia.
Zakaz ma wejść w życie od kwietnia, a maksymalna kara za jego złamanie wynosić będzie 30 tys. juanów (ok. 4500 dolarów)
W ubiegłym tygodniu władze południowo-wschodniej metropolii Chongqing wydały podobne rozporządzenie, zakazujące używania słów "najlepszy", "unikalny" i "niezastąpiony" przy reklamowaniu nieruchomości.
Jednym z większych problemów w Chinach jest rozwarstwienie społeczne między mieszkańcami miast, a mieszkańcami wsi, którzy stanowią większość populacji kraju. Dobrobyt Chińczyków stał się obecnie główną domeną chińskiej polityki socjalnej, której cele na następne 5 lat ogłoszone zostały podczas zakończonej w ubiegłym tygodniu dorocznej sesji parlamentu. Innym priorytetem chińskiej polityki jest m.in. ograniczenie przyrostu PKB na rzecz bardziej zrównoważonego rozwoju kraju oraz powstrzymanie rosnącej inflacji.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.
To reakcja na zatrzymanie przez Izrael dwóch Kolumbijek płynących w międzynarodowej flotylli Sumud.
Przedsiębiorca jest w połowie drogi do zostania pierwszym na świecie bilionerem.