O. Tadeusz Rydzyk, ukarany grzywną w wysokości 3,5 tys. zł za nielegalną zbiórkę publiczną, odwołał się od wyroku - poinformowano w piątek w XII Wydziale Karnym Sądu Rejonowego w Toruniu.
Apelacja zostanie skierowana do toruńskiego Sądu Okręgowego, który rozpatrzy ją jako instancja odwoławcza. Jednak za nim to nastąpi Sąd Rejonowy musi sprawdzić odwołanie pod względem formalnym, a następnie powiadomić strony o jego przyjęciu.
O. Ryzyk został skazany 11 lutego za prowadzenie bez zezwolenia zbiórki pieniędzy na funkcjonowanie Telewizji Trwam, Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej oraz wierceń geotermalnych. Według sądu zakonnik za pośrednictwem Radia Maryja wzywał do wpłat. Sprawa toczyła się na wniosek policji, do której zawiadomienie złożył Rafał Maszkowski, który od lat prywatnie monitoruje toruńską rozgłośnie. W rozprawach o. Rydzyk nie uczestniczył, reprezentowali go adwokaci.
Dyrektor Radia Maryja krótko po ogłoszeniu wyroku powiedział na antenie, że ukaranie go to "niesprawiedliwość, bezprawie". Później kilkakrotnie podkreślał, że nie zapłaci grzywny, bo nie ma pieniędzy, gdyż nie otrzymuje pensji. "Najwyżej mnie zamkną. Ogłoszę, kiedy będę miał iść do więzienia" - mówił.
Czy nowy rząd w Berlinie ma pomysł na problem migracyjny, który Niemcy sami stworzyli?
Chcemy ustalić wszystkie ofiary tej dramatycznej nocy z 1945 r. i dokonać godnego pochówku.
To odwet za niedzielny atak Huti na lotnisko Ben Guriona w Tel Awiwie.
"Pewne jest tylko to, że "wybrany zostanie mężczyzna i katolik".
Tak wynika z badania "Polaków portfel własny: wiosenne wyzwania 2025".