O. Tadeusz Rydzyk, ukarany grzywną w wysokości 3,5 tys. zł za nielegalną zbiórkę publiczną, odwołał się od wyroku - poinformowano w piątek w XII Wydziale Karnym Sądu Rejonowego w Toruniu.
Apelacja zostanie skierowana do toruńskiego Sądu Okręgowego, który rozpatrzy ją jako instancja odwoławcza. Jednak za nim to nastąpi Sąd Rejonowy musi sprawdzić odwołanie pod względem formalnym, a następnie powiadomić strony o jego przyjęciu.
O. Ryzyk został skazany 11 lutego za prowadzenie bez zezwolenia zbiórki pieniędzy na funkcjonowanie Telewizji Trwam, Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej oraz wierceń geotermalnych. Według sądu zakonnik za pośrednictwem Radia Maryja wzywał do wpłat. Sprawa toczyła się na wniosek policji, do której zawiadomienie złożył Rafał Maszkowski, który od lat prywatnie monitoruje toruńską rozgłośnie. W rozprawach o. Rydzyk nie uczestniczył, reprezentowali go adwokaci.
Dyrektor Radia Maryja krótko po ogłoszeniu wyroku powiedział na antenie, że ukaranie go to "niesprawiedliwość, bezprawie". Później kilkakrotnie podkreślał, że nie zapłaci grzywny, bo nie ma pieniędzy, gdyż nie otrzymuje pensji. "Najwyżej mnie zamkną. Ogłoszę, kiedy będę miał iść do więzienia" - mówił.
Według wstępnych doniesień ukraińskich mediów ucierpiało co najmniej 8 osób.
"Okupas" - dzicy lokatorzy bezprawnie zajmujący cudze nieruchomości.
Polska chce mieć dostęp do wyników badań powietrza w Schwedt w związku z emisjami rafinerii
...to jestem ciekawy głosu Kościoła. Odpowiada głos Wiara.pl
Komentatorzy oceniają to jako zaostrzenie sporu pomiędzy Trumpem a szefem Apple, Timem Cookiem.
Bo sprzeciwiał się władzy. Żaden stosujący sądowe represje nie został pozbawiony prawa do emerytury.