Przed siedzibą parlamentu Izraela doszło w poniedziałek, w dniu głosowania nad pierwszą częścią kontrowersyjnej reformy systemu sądownictwa, do starć między przeciwnikami reformy a policją. Funkcjonariusze użyli armatek wodnych i zatrzymali kilkanaście osób, w tym jednego z liderów ruchu protestacyjnego.
Kneset kontynuował rano debatę nad zasadniczym elementem kontrowersyjnej reformy, który ma przejść ostateczne głosowanie i stać się obowiązującym prawem, podczas gdy przeciwnicy zmian próbowali zablokować drogi dojazdowe do parlamentu.
Policja zatrzymała kilkanaście osób, w tym jednego z czołowych działaczy ruchu protestacyjnego, Mosze Radmana. Na miejscu akcją dowodzi komendant izraelskiej policji Kobi Szabtai.
W nocy z niedzieli na poniedziałek Izraelskie Forum Biznesu, w skład którego wchodzi około 150 największych firm w kraju, zdecydowało o strajku. Decyzja ta oznacza, że większość stacji benzynowych w Izraelu będzie w poniedziałek zamknięta, podobnie jak centra handlowe. Największe kancelarie prawne również ogłosiły strajk.
"Wzywamy premiera do wypełnienia swojego obowiązku i zrozumienia skali katastrofy, która może nastąpić" - czytamy w oświadczeniu Forum.
W odpowiedzi na tę akcję minister Maj Golan, reprezentująca partię Likud premiera Benjamina Netanjahu, wezwała w wywiadzie radiowym do bojkotu tych firm. "Bogacze nie rozumieją, że ich opinia jest opinią mniejszości i że nie narzucą nam tej dyktatury" - powiedziała Golan.
Z kolei po tym, jak ostatniej nocy pojawiły się informacje, że pod auspicjami prezydenta Izraela Icchaka Herzoga negocjowane jest rozwiązanie kompromisowe, rzecznik ambasady USA w Izraelu przekazał: "Zdajemy sobie sprawę, że dziś rano trwają intensywne dyskusje mające na celu osiągnięcie kompromisu. Pozostajemy w nadziei, że uda się osiągnąć akceptowalne porozumienie".
Kryzys, który wstrząsa Izraelem od ponad pół roku, wkroczył w decydującą fazę. Kneset rozpoczął w niedzielę maraton obrad w celu zamknięcia dyskusji nad kluczowym elementem kontrowersyjnych planów. Chodzi o ograniczenie prerogatyw Sądu Najwyższego, który może uchylać decyzje rządu, jeśli uzna je za "nieracjonalne", tj. nieproporcjonalnie skoncentrowane na interesie politycznym bez wystarczającego uwzględnienia interesu publicznego. Decydujące głosowania mają być przeprowadzone w poniedziałek.
Opozycja postrzega zmiany forsowane przez rząd jako zagrożenie dla demokracji. Netanjahu i jego sojusznicy przekonują, że nowe prawo przywróci równowagę pomiędzy organami władzy, gdyż ich zdaniem wymiar sprawiedliwości ma zbyt duże kompetencje.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.