Jak podają statystyki, w Estonii mieszka zaledwie 6 tys. katolików. Uczestniczka wyjazdu do Portugalii mówi Radiu Watykańskiemu, że ich kraj „jest dobrze znany jako niepraktykujący, ale nasza młodzież chciałaby pokazać, że dla tych, którzy praktykują, wiara jest czymś ważnym i leży nam głęboko na sercu”.
Delegacja estońska na Światowe Dni Młodzieży liczy 2 księży i 15 młodych ludzi. Jak podkreślają pielgrzymi, cała ich wspólnota katolicka czeka na relacje z Portugalii. Ludzie są żywo zainteresowani wrażeniami z udziału w wydarzeniach modlitewnych, katechezach oraz ze spotkania z Papieżem Franciszkiem.
Uczestniczka wyjazdu: Ufamy w Boże błogosławieństwo
„Zawsze, gdy mieliśmy Światowe Dni Młodzieży w Europie, uczestniczyli w nich Estończycy, ale tym razem jest to naprawdę najmniejsza grupa, która weźmie udział. Ufamy, że Bóg pobłogosławi naszej małej estońskiej grupie. Jednym z przesłań naszej młodzieży jest to, aby być radosnym, nasz świat potrzebuje radości i pokoju, a nasza młodzież, nasza 17-osobowa grupa, chciałaby dzielić się tą radością i pokojem z innymi pielgrzymami, których spotkają w Lizbonie.“
W całej Estonii aktualnie pracuje jedynie 13 księży, wszyscy to misjonarze z innych krajów, w tym 5 pochodzi z Polski. Posługuje tam również 17 sióstr zakonnych. Dzięki zaangażowaniu Drogi Neokatechumenalnej 6 lat temu otwarto tam pierwsze w historii seminarium duchowne. Dla tamtejszego Kościoła istotny jest również proces beatyfikacyjny niemieckiego jezuity, Eduarda Profittlicha, który był tam administratorem apostolskim, a został zamordowany przez sowietów podczas zsyłki na Syberię. Młodzi pielgrzymi codziennie modlą się o wyniesienie go do chwały ołtarzy.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.