Chrystus zmartwychwstał. I co ty na to? Tak miało podobno brzmieć jedno z najkrótszych wygłoszonych w historii kazań. No właśnie? Co ja na to?
Wobec tajemnicy zmartwychwstania nie można przejść obojętnie. Wszak dotyka najistotniejszych pytań każdego człowieka: pytania o sens naszego życia, skoro kończy się ono na cmentarzu, pytania o to, co po śmierci; pytania o to, czy to, co piękne, dobre i szlachetne na tej ziemi ulegnie bezpowrotnemu zniszczeniu, czy może jednak ma szansę przetrwać wiecznie. Można te niepokoje w sobie zagłuszać, można udawać, że póki co nas nie dotyczą – wszak, jak mawiają ateiści, póki żyjemy, nie ma się co bać śmierci, a jak umrzemy, nie będziemy się bali – ale ostatecznie te kwestie zawsze wracają.
Tymczasem my, polscy chrześcijanie początku XXI wieku, chyba nie zdajemy sobie sprawę z tego, jak fundamentalna to kwestia. Jak przy niej tracą znaczenie nasze codziennie troski, starania i spory. Bo co w czasie świąt robimy?
Emerytowany proboszcz z sąsiedniej parafii, po zakończonej liturgii Wielkiego Piątku z uśmiechem wręczył mi kartkę z napisanym po śląsku wierszykiem. Rzecz o przygotowaniach do świąt. O baleronach, jajkach, kiełbasie w różnych gatunkach, kaczkach, roladach (zwanych w innych częściach Polski zrazami) i temu podobnych, świątecznych akcesoriach. Wierszyk kończył się stwierdzeniem:
Zmynczyni tym rychtowaniem (przygotowaniami)
W świynta drzymiom na tapczanie
Wiync się pytom: o Głupoto!
Czy zmartwychwstoł Chrystus po to?
Czy Chrystus zmartwychwstał po to, żebyśmy zasiedli przy suto zastawionych stołach? Nie piszę o tym, żeby narzekać. Raczej żeby samemu uderzyć się w pierś i coś próbować w tym względzie zmienić.
Stąd w naszej redakcji pomysł, by nie kończyć wielkopostnego cyklu – w tym roku dotyczącego chrztu - w Niedzielę Zmartwychwstania. Po krótkiej przerwie, którą w naturalny sposób wymusza w tym roku beatyfikacja Jana Pawła Wielkiego – chcemy pójść dalej i po „powtórce z katechumenatu” przejść do „powtórki z mistagogii”. Czyli razem z naszymi czytelnikami ucieszyć się faktem Nowego Życia, życia ze Zmartwychwstałym. A jako że w centrum tego Nowego Życia jest Eucharystia, chcemy właśnie na niej skoncentrować uwagę.
Dla wielu, niestety, to nudny niedzielny obowiązek. Tymczasem to z Eucharystii chrześcijanin czerpie siły do nowego życia. Ona jest pokarmem na drodze do wieczności. To ona, będąc przedsmakiem uczty zbawionych w niebie, pomaga patrzeć na świat z perspektywy wieczności. Z perspektywy Zmartwychwstania.
Dziś, w Niedzielę Zmartwychwstania, w imieniu całej redakcji wiara.pl, wam, Drodzy Czytelnicy i nam, redaktorom portalu, życzę, by nasze życie opromienił blask zwycięstwa Jezusa nad śmiercią. Byśmy na świat i wszystkie jego sprawy patrzyli z perspektywy zmartwychwstania.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Następnym krokiem muszą być dalsze rozmowy z udziałem prezydenta Ukrainy.
Puin w przeszłości zbyt wiele razy kłamał - uważa MSZ Ukrainy.
... dotyczący jego rozmów z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem.
Zostało jeszcze kilka dużych problemów, które "nie do końca" zostały rozstrzygnięte.
Żołnierze zaprezentowali sprzęt wojskowy na wielu piknikach.
Omówiono uwolnienie 1,3 tys. więźniów oraz wizytę Władimira Putina na Alasce.
"Żadna partia w Libanie poza strukturami państwa libańskiego nie ma prawa posiadać broni".
Razem. Bo "źródłem narodowych klęsk były waśnie, podziały i partykularyzmy".
15 sierpnia przypada rocznica - w tym roku 105. - zwycięskiej dla Polski Bitwy Warszawskiej 1920 r.