Do Sądu Okręgowego w Krakowie wpłynął pozew Jacka Pszona przeciwko autorowi i wydawcy książki "Cena przetrwania. SB wobec Tygodnika Powszechnego" - poinformowała w piątek PAP Angelika Michalik z biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie.
Dotyczy naruszenia dóbr osobistych przez autora książki Romana Graczyka i wydawcę - spółkę Czerwone i Czarne poprzez przypisanie w książce nieżyjącemu już ojcu Jacka Pszona, Mieczysławowi, współpracy z SB.
Jacek Pszon domaga się opublikowania w prasie przeprosin od obu pozwanych za zamieszczenie w książce "nieuprawnionych i krzywdzących ocen, że Mieczysław Pszon był współpracownikiem SB" i solidarnej zapłaty 50 tys. zł zadośćuczynienia. Wnosi także o zakaz publikacji książki.
W opublikowanej w lutym br. książce "Cena przetrwania. SB wobec Tygodnika Powszechnego" Graczyk pisze o inwigilacji środowiska tygodnika i o jego uwikłaniu we współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. Powołując się na dokumenty SB, podaje, że jako kontakt operacyjny SB zarejestrowana była obrończyni praw człowieka Halina Bortnowska, a jako tajni współpracownicy: publicysta katolicki, były redaktor naczelny miesięcznika "Znak", prezes Fundacji Kultury Chrześcijańskiej "Znak" Stefan Wilkanowicz, poeta, przyjaciel Jana Pawła II Marek Skwarnicki i legenda "Tygodnika", ekspert stosunków polsko-niemieckich, zmarły w 1995 r., Mieczysław Pszon.
Jak napisał w pozwie Jacek Pszon, oceny i twierdzenia Graczyka na temat jego ojca są tendencyjnymi i dowolnymi hipotezami opartymi na domysłach; są skażone nieuczciwością intelektualną; ponadto autor utożsamia "kontakty" ze "współpracą".
Według niego autor książki nie tylko nie przestrzega obowiązującej w prawie karnym, a w konsekwencji postępowaniu lustracyjnym zasady in dubio pro reo, chroniącej dobre imię osoby, której jeszcze nie udowodniono winy, ale obce mu są rzetelność, obiektywizm, uczciwość i zwykła kultura, która skłania do głębszych refleksji nad konsekwencją własnych działań.
"Mimo zastrzeżeń pozwanego, że współpraca Mieczysława Pszona mogła mieć szczególny charakter, że stawia tylko hipotezy, z jego książki wynika ostatecznie prosty wniosek: Mieczysław Pszon współpracował z SB" - stwierdzono w zakończeniu pozwu.
"Myślę, że to będzie ciekawy proces, dotyczący kwestii oceny, czy domysły naruszają dobra osobiste. W tym przypadku dobrem jest pamięć o zmarłym ojcu" - powiedział PAP w piątek reprezentujący powoda mec. Krzysztof Bachmiński. Jego zdaniem wnioski autora książki są nieadekwatne do źródeł, jakimi się posługuje; wskazują również na nieznajomość przepisów wewnętrznych SB.
Roman Graczyk powiedział PAP, że nie otrzymał jeszcze informacji z sądu o pozwie. "Jestem jednak gotowy stanąć przed sądem i bronić swych racji" - zapewnił. Sąd nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy.
Tezy zawarte w książce Romana Graczyka "Cena przetrwania? SB wobec +Tygodnika Powszechnego" wywołały duże poruszenie w mediach. Stefan Wilkanowicz na stronie Fundacji Kultury Chrześcijańskiej Znak oświadczył w mediach, że nie był współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Skwarnicki w oświadczeniu wydrukowanym w książce pisze, że przed rozmową z Graczykiem nie miał pojęcia o tym, że w archiwach IPN figuruje jako TW, nigdy nie podpisywał umowy o współpracy z SB i nie składał sprawozdań, a o kontaktach z SB informował kierownictwo "Tygodnika" oraz kard. Karola Wojtyłę i kard. Franciszka Macharskiego. Bortnowska powiedziała w lutym PAP, że nie zna książki jako całości, dlatego nie jest w stanie się teraz do niej odnieść. "I w ogóle nie czuję takiej potrzeby. Jedyne, co mogę zrobić, to odesłać wszystkie zainteresowane tym osoby do mojej własnej książki (+Wszystko będzie inaczej+)" - powiedziała Bortnowska.
Informację o wpłynięciu pozwu podała w piątek "Gazeta Wyborcza".
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.