Francuska zakonnica Marie Simon-Pierre, której nagłe wyzdrowienie z zaawansowanej choroby Parkinsona wybrano jako cud potrzebny do beatyfikacji Jana Pawła II, powiedziała, że nigdy nie miała wątpliwości co do wstawiennictwa papieża.
W wywiadzie dla telewizji włoskiego episkopatu TV2000 siostra Marie podkreśliła: "Z chwili, gdy zgodziłam się na to, by modlono się o moje wyzdrowienie, pamiętam to, że powiedziałam do (przełożonej zgromadzenia) siostry Marie Thomas: 'jeśli mam wyzdrowieć, angażuję się w to cała'".
"Siostra od cudu" wyjaśniła, że była świadoma tego, że w związku z tym, iż dokumentację jej przypadku wysłano do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie, będzie musiała poddać się badaniom. "Oczywiście nie sądziłam, że potrzeba będzie na to tyle czasu, ale zgodziłam się na to, całkowicie się temu poświęciłam" - wyznała.
"Wszystko dla Jana Pawła II, bo ja osobiście nigdy nie miałam wątpliwości, że to jest cud. Nigdy w to nie wątpiłam" - oświadczyła 49-letnia zakonnica.
Podczas niedzielnej mszy beatyfikacyjnej siostra Marie Simon-Pierre wraz z polską zakonnicą Tobianą, która pracowała w papieskim apartamencie, przyniosą do ołtarza relikwiarz z ampułką krwi Jana Pawła II. Wcześniej, podczas sobotniego czuwania poprzedzającego beatyfikację, jego uczestnicy wysłuchają świadectwa uzdrowionej zakonnicy.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.