Polska mogłaby w ramach rotacyjnej prezydencji UE przejąć dowodzenie operacją wojskową UE w Ugandzie - dowiedziała się PAP z francuskich źródeł dyplomatycznych. Polska, która w tej chwili nie ma żadnych żołnierzy w misji, musiałaby zmobilizować 20 oficerów.
Propozycja dotyczy przejęcia dowodzenia nad wojskową operacją EUTM (EU training mission) w Ugandzie, która ma na celu wyszkolenie do 2 tys. przyszłych żołnierzy somalijskich. Według francuskiego dyplomaty, z którym PAP rozmawiała w czwartek, zaangażowanie się Polski w tę operację leżałoby "w interesie całej UE" i pozwoliłoby na potwierdzenie zaangażowania UE w stabilizację Somalii.
Warszawa, która w tej chwili nie ma żołnierzy w operacji, ale uczestniczy w jej finansowaniu (jak wszystkie kraje UE), musiałaby w tym celu wysłać 20 oficerów do sztabu EUTM w stolicy Ugandy Kampali. Wypełniliby oni etaty pozostawione przez Hiszpanów, którzy obecnie dowodzą operacją, ale zdecydowali się nie przedłużać udziału w misji. Hiszpania zdecydowała się na objęcie dowodzenia EUTM również w ramach swojego przewodnictwa w Radzie UE w 2010 roku. Wówczas to, z inicjatywy Francji, UE zgodziła sie wziąć pod swoje skrzydła szkolenia Somalijczyków organizowane wcześniej przez niektóre z państw członkowskich UE (między innymi Francję, Niemcy i Wielką Brytanie). Według Francji, koszt zaangażowania Polski nie byłby duży, a korzyści przede wszystkim dla UE "spore". Paryż uważa, iż nie przedłużając operacji w Ugandzie, UE zamknęłaby sobie drzwi do odgrywania międzynarodowej roli w walce z somalijskimi piratami.
Przejęcie dowodzenia operacją przez Polskę wymagałoby przedłużenia mandatu misji i zorganizowania trzeciego cyklu szkoleń (obecny mandat misji przewidział dwa półroczne cykle szkoleniowe, po około 1000 Somalijczyków każdy). Jak powiedział we wtorek szef Komitetu Wojskowego UE, generał Hakan Syren, decyzja o przyszłości tej operacji zapadnie "najprawdopodobniej w lecie".
Początkowo, zgodnie z decyzją Rady UE, EUTM została przewidziana na "przynajmniej rok". Coraz częściej mówi się o jej przedłużeniu, aby można było wyszkolić również dowódców (do rangi majora) przyszłej armii somalijskiej.
Selekcje rekrutów, tak jak obecnie, zapewniłby rząd tymczasowy Somalii przy wsparciu Stanów Zjednoczonych i Misji Unii Afrykańskiej w Somalii (Amisom). Pensje przyszłych oficerów sfinansowałyby USA, tak jak robią to w tej chwili dla wyszkolonych w ramach EUTM żołnierzy i podoficerów. Rozwiane zostały też obawy, że wyszkoleni Somalijczycy po powrocie do kraju dołączą do antyrządowych bojówek islamistycznych grup Al-Shabaab. Według pierwszych analiz z około 900 wyszkolonych przez UE osób w ramach pierwszego cyklu EUTM, który zakonczył się w grudniu, tylko 95 Somalijczyków opuściło armię po powrocie z Ugandy. Żaden z nich nie dołączył, jak się obawiano, do grup Al-Szabab. "Stwarza to dobrą podstawę do możliwej decyzji o przedłużeniu misji" - uważa generał Syren.
Według niektórych państw członkowskich, między innymi Szwecji, o tym, że UE przedłuży misję zadecyduje też postawa samych władz Somalii. Sztokholm obawia się przede wszystkim aspiracji autorytarnych tymczasowego rządu Somalii i uzależnia dalszą współpracę z nią od zaangażowania obecnych władz w zakończenie procesu transformacji demokratycznej kraju.
Operacja EUTM rozpoczęła się w kwietniu 2010 r. Jej zadaniem jest wyszkolenie do 2 tys. żołnierzy somalijskich, aby byli oni w stanie ochraniać oficjalne władze ogarniętej wojną domową Somalii i pośrednio wesprzeć stabilizację tego kraju. Ze względów bezpieczeństwa szkolenie Somalijczyków zorganizowano w Ugandzie. Misja liczy w tej chwili ok. 140 żołnierzy, głównie instruktorów wojskowych z 13 państw (Hiszpania, Francja, Belgia, Włochy, Portugalia, Niemcy, Irlandia, Finlandia, Węgry, Szwecja, Malta, Wielka Brytania, Cypr), którzy zapewniają specjalistyczne szkolenie dla kilkuset żołnierzy somalijskich. Armia Ugandy organizuje z kolei podstawowe szkolenie wojskowe dla pozostałych rekrutów. Budżet EUTM wynosi 7 mln euro, z tzw. mechanizmu finansowego Atena, czyli unijnego funduszu przeznaczonego specjalnie na pokrycie części kosztów operacji wojskowych UE. Fundusz jest zasilany przez kraje według klucza PKB (składka Polski wynosi 2,3 proc. PKB).
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.