1,3 miliarda ton żywności marnuje się co roku na świecie - informuje raport Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). Wynika z niego, że zjawisko to występuje zarówno w krajach bogatych, jak i rozwijających się.
W ogłoszonym w środę w Rzymie raporcie, sporządzonym na zlecenie FAO przez szwedzki Instytut ds. Żywności i Biotechnologii, podkreślono, że podczas gdy w krajach najbogatszych marnuje się co roku 670 milionów ton jedzenia, w państwach rozwijających się wyrzuca się niemal tyle samo, 630 milionów ton.
Każdego roku mieszkańcy bogatych krajów wyrzucają tyle żywności, ile wynosi łączna wielkość jej produkcji w Afryce subsaharyjskiej - około 230 milionów ton.
Sprawozdanie rozróżnia jednocześnie zjawiska utraty żywności i marnotrawstwa. To pierwsze występuje przede wszystkim w państwach najbiedniejszych jako rezultat braku odpowiedniej infrastruktury, na przykład właściwych środków jej przechowywania, wymaganej technologii oraz inwestycji.
Marnowanie jedzenia to z kolei ponura specjalność krajów najbardziej rozwiniętych. I tak na przykład szacuje się, że na każdego mieszkańca w Europie i Ameryce Północnej przypada 95-115 kilogramów wyrzuconych produktów, a w Afryce subsaharyjskiej jest to 6-11 kilogramów.
W raporcie zwraca się uwagę na czynniki, które sprzyjają marnowaniu żywności. Wymieniono wśród nich oferty w sklepach typu: "kup trzy, zapłać za dwa" oraz wszelkie formy serwowania jedzenia w lokalach w postaci bufetów, gdzie płaci się od osoby, a nie za potrawę. W rezultacie każdy klient napełnia talerz ponad miarę.
FAO zaleca w związku z tym ustalenie nowych zasad sprzedaży żywności w sieciach handlowych, unikanie stosowania ofert, które mogą prowadzić do jej wyrzucania, a także zmianę postawy klientów.
"Należy uczyć konsumentów w bogatych krajach, że wyrzucanie jedzenia bez powodu jest niedopuszczalne" - stwierdza raport agendy ONZ.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.