Joseph Blatter jest pewny zwycięstwa w wyborach na prezydenta Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA), które odbędą się 1 czerwca w Zurychu. "Wygram większością dwóch trzecich głosów" - uważa Szwajcar, który kieruje tą organizacją od 1998 roku.
75-letni Blatter jest przekonany, że poprą go federacje z Ameryki Południowej, Środkowej i Północnej, Europy, Oceanii oraz znacząca część przedstawicieli Afryki i Azji.
Rywalem Szwajcara będzie szef Azjatyckiej Federacji Piłkarskiej (AFC) Mohamed Bin Hamman, a wyboru dokonają reprezentanci 208 federacji narodowych zrzeszonych w FIFA.
"Gra jest o wielką stawkę, którą jest przyszłość FIFA. Mam nadzieję, że po wyborach będzie to nadal jedna z największych w świecie organizacji, która będzie podążać drogą sukcesu, a nie zostanie zepchnięta w czarną otchłań wskutek silnych ruchów tektonicznych" - obrazowo ocenił sytuację obecny szef federacji.
Blatter kieruje FIFA od 1998 roku, kiedy zastąpił Brazylijczyka Joao Havelange'a. Wcześniej był dyrektorem technicznym i sekretarzem generalnym światowej federacji.
W 1998 roku rywalem Szwajcara był w wyborach ówczesny szef UEFA Szwed Lennart Johansson. W 2002 roku zdecydowanie pokonał w głosowaniu Kameruńczyka Issę Hayatou, a na trzecią kadencję - w 2007 roku - został wybrany przez aklamację, gdyż nie miał kontrkandydata.
Zamierzam nadal służyć Polsce na tym stanowisku - podkreślił.
To jedno z sześciu świąt nakazanych w Kościele w Polsce, które wypadają poza niedzielami.
Mówi bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego.
Ciągle pozostaje ona wpływową postacią na krajowej scenie politycznej.
Otwarcie paryskiej katedry po wielkim pożarze odbędzie się 7 grudnia.