Dziewięcioro dzieci z woj. śląskiego wyjeżdża w sobotę do Nepalu. Młodzi uczestnicy wyprawy "Z hałdy w Himalaje" mają od 12 do 15 lat. W Himalajach spędzą trzy tygodnie, żeby po kilkudniowym okresie aklimatyzacji stanąć u stóp "wyśnionego" Mount Everestu.
"Nasze dzieci są bardzo przejęte. Zdają sobie sprawę, że będą ambasadorami Śląska w Nepalu. Z kolei my, dorośli, chcemy pokazać całemu światu, że dziecko z ubogiej rodziny może mieć talent i siłę, żeby zaistnieć mimo przeciwności losu i trudnych warunków życia" - powiedział w piątek PAP Adrian Kowalski, prezes Fundacji Pomocy Dzieciom "Ulica" z Katowic, która opiekuje się najmłodszymi z najuboższych rodzin. Fundacja powstała w 2006 roku.
"Pokażemy wszystkim, że każde dziecko, niezależnie od sytuacji życiowej, może spełniać swoje marzenia. W naszej wyprawie wezmą udział dzieci, które znaleźliśmy na śląskich podwórkach" - wyjaśniał Kowalski po spotkaniu u wojewody śląskiego Zygmunta Łukaszczyka, który w piątek podejmował uczestników wyprawy.
Do udziału zgłosiło się 70 dzieci ze śląskich dzielnic biedy. Przez wiele tygodni wypełniały ankiety, odpowiadały na pytania, np.: "Gdybyś miał się zaprzyjaźnić z kimś bardzo znanym, to kto by to był?", albo: "Gdybyś mógł coś zmienić w swoim otoczeniu, to co by to było?". Wszystkie były proszone o zrelacjonowanie lat spędzonych na swoich podwórkach i ulicy. Dorośli opowiadają, że nierzadko były to smutne i wstrząsające opowieści.
Wyjazd w Himalaje, w ramach akcji społecznej, zainicjowała Akademia Wychowania Fizycznego w Katowicach. AWF przez kilka tygodni przygotowywała nastolatki do tego zadania. "Przez dłuższy czas nie obserwowaliśmy ich wcale pod kątem, które z nich jest najszybsze i najgibsze, liczyło się raczej, które jest najbardziej zdeterminowane" - wyjaśnił prezes fundacji. W drodze kwalifikacji wybrano 34 nastolatków, żeby po kilku miesiącach wskazać dziewięć nazwisk szczęśliwców.
Wyprawa wyrusza w sobotę. W grupie będzie także pięciu dorosłych, wśród nich lekarz, który ma już na swoim koncie dwa ośmiotysięczniki. Wszyscy spotkają się w Nepalu z dziećmi szerpów w miejscowej szkole w Namche Bazaar. "Wieziemy dla nich pieniądze i prezenty. One także mają ciężko i dodatkowo daleko do szkoły, która bez wsparcia z zewnątrz nie mogłaby przetrwać" - powiedział Kowalski.
Inicjatorzy wyjazdu zapowiadają, że jeśli dojdą do porozumienia z szerpami, wszystkie dzieci wspólnie wyruszą na wysokość 5400 m n.p.m., bo Namcze Bazaar jest jednocześnie bazą, z której wyruszają himalaiści. Dzieci, które zostaną w Polsce, wyjadą w sierpniu na obóz wspinaczkowy do Jeleniej Góry.
Fundację Pomocy Dzieciom "Ulica" zasilił dochód z tegorocznego charytatywnego balu u wojewody śląskiego, który odbył się w styczniu. Dzięki zebranym na balu pieniądzom udało się kontynuować program "Z hałdy w Himalaje. Projekt ten obejmuje także bieg studentów AWF w Everest Marathon, który będzie polegał na jak najszybszym zbiegnięciu z 5400 m n.p.m. do bazy w Namcze Bazaar. Zdaniem przedstawicieli fundacji "to będzie szaleństwo", ale zabierają ze sobą flagi i wraz z dziećmi będą ich witać na mecie. Najlepszy szerpa miał przebiec tę trasę w trzy godziny.
Bieg odbędzie się 29 maja. Relację z wyprawy będzie można śledzić codziennie na Facebooku.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.