Prezydent Syrii Baszar el-Asad, przeciwko któremu od marca trwają bezprecedensowe protesty, oświadczył w poniedziałek, że wkrótce rozpocznie się dialog narodowy, wybory parlamentarne powinny odbyć się w sierpniu, a pakiet reform ma być gotowy do września.
Zapowiedział, że zostanie utworzona komisja, która zbada możliwość reformy syryjskiej konstytucji. Prezydent dodał, że zalecenia w tej sprawie wyda w ciągu miesiąca. Asad zapowiedział również możliwość uchylenia jednego z artykułów konstytucji w sprawie hegemonii partii Baas.
Wystąpienie Asada na uniwersytecie w Damaszku transmitowała państwowa telewizja syryjska. Obecni na sali ludzie przyjęli prezydenta gromkimi brawami i okrzykami poparcia - pisze agencja AFP.
Jest to pierwsze wystąpienie publiczne Asada od 16 kwietnia, a trzecie od początku antyrządowych protestów w Syrii.
Według niego, Syria stoi w obliczu "spisku" przeciwko jego rządom i znajduje się obecnie na etapie przełomowym.
Asad zapowiedział, że zwróci się do ministra sprawiedliwości o zbadanie możliwości rozszerzenia ostatniej amnestii. Zaznaczył, że ważne jest, by "rozróżnić "sabotażystów od ludzi, którzy mają uzasadnione żądania".
Za kryzys prezydent obwinił właśnie "sabotażystów", którzy - jak tłumaczył - stanowią "niewielką grupę", lecz powodują wiele szkód. Według Asada, "sabotażyści" infiltrowali pokojowe protesty w kraju.
Podkreślił, że nie może być mowy o reformach w sytuacji, kiedy "działają sabotażyści, a w kraju panuje chaos". Jak zaznaczył, "nie ma mowy o politycznym rozwiązaniu kryzysu z tymi, którzy mieli broń".
Wezwał tysiące uchodźców, którzy uciekli z północnej Syrii do sąsiedniej Turcji, aby jak najszybciej wrócili do kraju.
Zaapelował też do obywateli o przywrócenie normalności.
Protesty społeczne przeciwko represyjnemu reżimowi Asada trwają od 18 marca. W ocenie obrońców praw człowieka tłumienie protestów przez siły bezpieczeństwa kosztowało już życie ponad 1400 Syryjczyków; ok. 10 tysięcy zostało zatrzymanych.
Uczestnicy protestów żądają ustąpienia reżimu, który od ponad 40 lat utrzymuje się u władzy.(PAP)
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.