- Trzeba dbać o naszą kondycję proroka, żeby ci, którzy patrzą na nasze życie, wiedzieli, że współczesny prorok jest wśród nich - powiedział bp Waldemar Musioł podczas pielgrzymki dzieci.
W pierwszą niedzielę lipca grotę lurdzką na Górze św. Anny wypełniły rodziny z dziećmi. Mszą św., której przewodniczył bp Waldemar Musioł, rozpoczęła się doroczna Pielgrzymka Dzieci do Babci Anny. W procesji wejścia figurkę patronki wniosła do prezbiterium rodzina ze Szczedrzyka. Z kolei o oprawę muzyczną ponownie zadbały Promyki Maryi z Zębowic.
- Jestem przekonany, że będąc tutaj dzisiaj na Górze św. Anny, pięknie odpowiadamy na słowa samego Pana Jezusa, które skierował do uczniów: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie. Nie przeszkadzajcie im”. Dziękuję wam, zwłaszcza wam kochani rodzice i dziadkowie, że nie tylko nie przeszkadzaliście, ale że tutaj dzisiaj swoje dzieci przywieźliście - powiedział bp Waldemar Musioł.
Gość Opolski
W homilii biskup mówił o tym, kim jest prorok. - Owszem, prorok to ten, który przewiduje przyszłość, który ją zapowiada, ten, który ludzi przed negatywnymi konsekwencjami złych czynów przestrzega, ostrzega. Jednak nie przewiduje przyszłości ani ze szklanej kuli, ani z kart, ani z własnych przemyśleń czy przewidywań, ale został wybrany i posłany przez Pana Boga. Pan Bóg pożyczył sobie jego usta, jego serce, by o Panu Bogu mówił, by mówił w imieniu Pana Boga, by w imieniu Pana Boga także przed złem przestrzegał - wyjaśnił.
Biskup zachęcał zarówno dzieci, jak i rodziców, by byli prorokami Boga. - Pan Bóg wciąż potrzebuje proroków. Wciąż potrzebuje tych, od których może pożyczyć usta i serce, aby innym mówili o Panu Jezusie, aby innym mówili o tym, że Pan Jezus bardzo ich kocha. I może was to zdziwi, ale tymi prorokami, których Bóg potrzebuje także dzisiaj, jesteśmy my wszyscy - zapewnił.
Podpowiadał dzieciom, że będą prorokami, kiedy będą pokornie i gorliwie uczestniczyć we Mszy Świętej i w modlitwie, chętnie chodzić na katechezę i o Panu Jezusie mówić, Jemu śpiewać, do Niego się modlić, a także kiedy będą życzliwie mówić o swoich, okazywać dobroć dziadkom i przyjaciołom. - Będziecie też prorokami Pana Boga wtedy, kiedy zechcecie zwrócić komuś uwagę, komuś, kto grzeszy, komuś, kto przeklina, komuś, kto pogardliwie mówi o innych ludziach, czy nie szanuje swoich rodziców. W tych wszystkich sytuacjach możecie być, kochane dzieci, dzisiaj małymi prorokami Boga - podkreślił bp Musioł.
W drugiej części pielgrzymki franciszkanie przygotowali dla dzieci szereg atrakcji. Od dmuchawców, przez koniki, zabawy z animatorami, zwiedzanie klasztornych ogrodów, po możliwość wejścia do nowego wozu strażackiego OSP Wysoka. Spotkanie zakończyła audiencja u Babci Anny w bazylice.
Dla 120 małych uczestników Wakacji z Bogiem - zorganizowanych przez ojców franciszkanów w annogórskim Domu Pielgrzyma - pielgrzymka ta była zwieńczeniem tygodniowych rekolekcji. To oni w czasie Mszy św. zajęli miejsca na schodach groty.
- Podczas rekolekcji w tym roku towarzyszyła nam opowieść Tolkiena o Hobbicie. Tolkien, pisząc swoje książki, ukrywał w nich treści o Bogu i wierze. A my, korzystając ze stworzonej przez niego opowieści, spróbowaliśmy przekazać dzieciom, czym jest odpowiedzialność czy przyjaźń - mówi o. Francesco Baldelli. - Wakacje z Bogiem to z jednej strony czas rekolekcji, ale też czas zabawy i integracji. Dzieci, przyjeżdżając do Domu Pielgrzyma na Górę św. Anny, spędzając z nami, franciszkanami czas, poznają nasze modlitwy i tradycje, dorastają w duchu franciszkańskim. To takie przedszkole franciszkańskiego duszpasterstwa młodzieży - podkreśla.
Wakacje z Bogiem trwały od 1 do 7 lipca. W ich organizacji ojców franciszkanów wspierała grupa 25 wolontariuszy - animatorów i wychowawców. W tym gronie były m.in. Wiktoria Staszyńska i Alicja Waloszczyk. - Moim marzeniem jest zostanie w przyszłości przedszkolanką. Dlatego chcę nawiązywać kontakty z dziećmi i zobaczyć, czy nadaję się do tej pracy. Bardzo super. Dzieciaki są bardzo kreatywne, bardzo fajnie współpracują ze sobą. Wiadomo, czasem są jakieś konflikty, no bo to jednak są dzieci, ale praca z nimi przebiegła niesamowicie - dzieli się Wiktoria.
- Podejmowałyśmy z dziećmi różne prace kreatywne: plakaty, wymyślanie piosenek, układanie choreografii. Uczestnicy rekolekcji mieli telefony tylko na godzinę, żeby porozmawiać z rodzicami, a w pozostałym czasie telefony były zabrane, żeby mogli ten czas spędzić kreatywnie. Okazuje się, że jak dzieci nie mają telefonów, to są bardzo twórcze - tłumaczy Alicja.
A jak ten czas wspominają same dzieci? Zgodnie odpowiadają, że było bardzo fajnie. - Jestem pierwszy raz na Wakacjach z Bogiem. Najbardziej podobał Animator Show, który przygotowali dla nas animatorzy. Mieliśmy spacery, układaliśmy tańce do piosenek - opowiada Hania. - Byłam już na zimowisku, a teraz przyjechałam na rekolekcje wakacyjne. Tutaj zawsze dużo się dzieje i można nawiązać nowe znajomości. Mieliśmy „Potupajkę”, smaczne obiady i radosny czas z ojcami franciszkanami, którzy są mili, śmieszni i wyrozumiali. Tutaj odkryłam, że każdy ma jakiś talent, który może pokazać innym. Moim talentem jest taniec - mówi Lilly. - Tutaj wszystko mi się podoba. Lubię tutaj wracać - dopowiada Emilka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kilku jednocześnie przeprowadzonych atakach na północy kraju.
Na obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Odbędą się one w Izniku niedaleko Stambułu.
Według śledczych pożar był wynikiem podpalenia dokonanego na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej.
Ryzyko, że obecne zapasy żywności wyczerpią się do końca maja.
Decyzja jest odpowiedzią na wezwanie wystosowane wcześniej w tym roku przez więzionego lidera PKK.
To efekt dwustronnych rozmowach ministerialnych w weekend w Genewie.