Kilkadziesiąt osób protestuje w Berżnikach na Podlasiu w obronie proboszcza Władysława Napiórkowskiego, którego biskup ełcki chce przenieść do Giżycka. Obok wejścia do kościoła postawili namiot polowy i protestują rotacyjnie, zmieniając się co 12 godzin.
Według informacji z kurii biskupiej w Ełku proboszcz dopuścił się zaniedbań administracyjnych i ma być przeniesiony w inne miejsce. Do czasu nadania depeszy kuria nie skomentowała protestu parafian.
Parafianie nie zgadzają się z tą decyzją i czekają na rozmowy z przedstawicielem kurii. Jak mówią, do tego czasu nie wypuszczą proboszcza z Berżnik.
"Proboszcz uratował nam kościół, który prawie się zawalił. Sprowadził ekipę, która naprawiła przewalający się w jedną ze stron budynek. To dobry gospodarz" - powiedziała PAP Halina Żandarys, jedna z organizatorów protestu.
Na ogrodzeniu kościoła oraz na plebanii parafianie wywiesili hasła: "Proboszczu, jesteśmy z tobą', "Nie zabierajcie nam księdza", "Akceptujemy naszego proboszcza, nie chcemy zmian".
Proboszcz Napiórkowski nie udziela informacji dziennikarzom. PAP powiedział, że czeka na decyzję przełożonych i że jest w trudnej sytuacji, bo z jednej strony popierają go ludzie, z drugiej czeka, co zrobi kuria w tej sytuacji.
Berżniki to niewielka miejscowość k. Sejn. Mieszka tam blisko 500 osób, są dwa sklepy i kościół, nie ma nawet szkoły.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.